
To ja wam powiem, że jedna z moich tymczasek załączyła kanarka w dzień i wyglądała na zdziwioną, że taki odgłos sie z niej wydobywa

Nie mogła przestać, choc stałam przy klatce i mówiłam do niej " No już dobrze, przestań już!".
Moderator: pastuszek
Dokładniezwierzur pisze:"... śpiewać każdy może (...) inaczej się udusi..."
A dziękuję. Świństewka dbają o linię jak mogą. Nawet Mysza, chociaż mała, już ma pięknie zaokrągloną pupkę (to podobno po mamusi). Ai niestety trochę schudła z powodu choroby, ale nadrabia gęstym futrem. Odliczamy czas do zabiegu, bo podawanie jej lekarstwa, to coś strasznego. Ona nienawidzi, gdy dotyka się jej łapek. Zawsze na nas wtedy fuka i prycha, a do tego dochodzi niesmakujące jej lekarstwo i w efekcie mamy na rękach kłębiącą się stertę futra, w której trzeba namierzyć pysia i wepchnąć tam strzykawkę pilnując, żeby wszystko zostało w środku. Na dodatek skubana zawsze wie kiedy jest pora lekarstwa i zawsze się wtedy przenosi do klatki, gdzie jest ją trudniej złapać.etycja pisze:Jakie Ty masz ładne stado
Dzięki paprykarz, że się odezwałaś, zwłaszcza, że czekasz na rozwiązaniepaprykarz pisze:Lucynkę i Ulcię odbierałam (a właściwie wymusiłam odbiór) jak były jeszcze malutkie. Ich siostra została adoptowana w Szczecinie.
Śliczne masz stadko. Ai jaka ma fryzurę