I rzeczywiście: problemy z zębami, jeśli dot to wad zgryzu, są chyba nie do wyleczenia. Człowiekowi założy się aparat na zęby i po kilku latach jest ok. Ale zwierzęcych ortodontów to chyba nie ma nigdzie na świecie. Więc pewnie nie pozostaje Ci nic innego jak regularna kontrola i w razie "W" korekta. Ale to chyba Twoja wetka już robiła i chyba się na tym zna? Myślę, że jak jest wada zgryzu to i stomatolog z Warszawy by nie zaradził....
Spróbuj ususzyć mu trawkę, ja wiążę w bukieciki i wieszam pod sufitem. Po kilku dniach już są dobre. Może to pomoże...
