Mali terroryści - gryzienie prętów, nieustanne kwiczenie
Moderator: Pulpecja
Re: Problem z porannym gryzieniem prętów
Dokładnie jak mówi Palatina: ŻELAZNA konsekwencja. Moje chłopaki na mnie ani się drą, ani nie gryzą prętów - jak słyszą, że wstałam piskają delikatnie kilka razy i grzecznie czekają; jak wchodzę do pokoju, to widzę dwie świnki na środku wybiegu wlepiające we mnie ślepia. Jak sama nie zakumam o co chodzi, to mi pokazują - biegają wokół michy, trącają poidełko etc. Cichutko! Ale odkąd ich mam nigdy, niczego nie dostali bezpośrednio po hałasowaniu. Zawsze czekałam na chwilę ciszy i dopiero. Inaczej mój tż - zajmuje sie nimi rzadko, ale głównie jak mu przeszkadzają, więc jak wraca z pracy świnie drą się w niebogłosy i werblują na prętach - a nuż zieleninka wpadnie? Z dziećmi mamy to samo...
Re: Mali terroryści w domu :)
U mnie szaleńcze kwiki i biegi zaczynają się w chwili, kiedy moje bose stopy stykają się z podłogą po wyjściu z łóżka (dodam, że prosiaki nie mieszkają w sypialni i mimo zamkniętych drzwi słyszą takie odgłosy!!!). A gdy pojawiam się w pokoju - atakują!!!! 

Re: Mali terroryści w domu :)
Moja Truśka jak była sama tez miała taki nawyk...już slyszała jak się lodówka otwiera, albo jak marchewkę przełamuję, ale od kiedy pojawiła sie Speede jest cisza
dostają rano posiłek soczysty i się ładnie dzielą 


Re: Mali terroryści w domu :)
To zupełnie normalne
Moje świneczki też tak mają. Jak tylko ktoś wstanie to kwiczą dopóki czegoś nie dostaną (ale też tylko ulubioną cykorię lub ogórka, bo inne smakołyki nie pomagają na długo).

Re: Mali terroryści w domu :)
Moi terroryści ładnie pomagają budzikowi mnie obudzić 
Już tak są przyzwyczajone że jak budzik dzwoni to kwiczą razem z nim,fajne jest takie wspomaganie budzika,ja zawsze dzięki temu wstaję na równe nogi i za kilka chwil coś się kroi w kuchni
Moje prosiaki bardzo upodobały sobie moją żonkę do terroryzowania,gdy przechodzi koło klatki i nie odezwie się do nich słowem to jest taki pisk że masakra,śmiejemy się wtedy z nich
Jakie to one są mądre,jak potrafią wymuszać jak dzieciaki

Już tak są przyzwyczajone że jak budzik dzwoni to kwiczą razem z nim,fajne jest takie wspomaganie budzika,ja zawsze dzięki temu wstaję na równe nogi i za kilka chwil coś się kroi w kuchni

Moje prosiaki bardzo upodobały sobie moją żonkę do terroryzowania,gdy przechodzi koło klatki i nie odezwie się do nich słowem to jest taki pisk że masakra,śmiejemy się wtedy z nich

Jakie to one są mądre,jak potrafią wymuszać jak dzieciaki

- dortezka
- Posty: 7497
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Mali terroryści w domu :)
e tam, to widzę, że moje panienki są mega grzeczne
nie powiem, też kwiczą, ale raczej nie wymuszają, tylko przypominają, że "one też tu są". Wiadomo, rano pokwiczą ale to raczej bardzo krótki koncert.. Z resztą wystarczy, że powiem "cisza" i się uciszają. Dokładnie wiedzą, że np rano jedzenie dostaną po zamiataniu bobów i wieczorem po sprzątaniu. I tylko wtedy stają się bardziej natrętne, choć i tak jak widzą, że nie reagujemy to nie marnują niezbędnych kalorii tylko czekają wylegując się 


Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy

Re: Problem z porannym gryzieniem prętów
Próbowałam wszystkich waszych sposobów a świnka dalej gryzie kraty proszę o nowe posty i nowe porady na ten temat. 

- Jack Daniel's
- Posty: 3800
- Rejestracja: 14 lip 2013, 12:18
- Miejscowość: Częstochowa/Warszawa
- Lokalizacja: Częstochowa/Warszawa
- Kontakt:
Re: Problem z porannym gryzieniem prętów
Polecam się przyzwyczaić. 100% skuteczności.
Podpis usunięty przez administratora.
Re: Problem z porannym gryzieniem prętów
Jack Daniel's pisze:Polecam się przyzwyczaić. 100% skuteczności.

Re: Problem z porannym gryzieniem prętów
Przyzwyczaić - nie przyzwyczaić. Mnie tam piłowanie prętów w zasadzie nie rusza. To są zwierzaki. Ale ostatnio rozmawiałam z wetką naszą o możliwych konsekwencjach zdrowotnych (zwichnięcie żuchwy) i raczej to skłaniałoby mnie do oduczenia świnek. Zwłaszcza, że chłopaki tak mi się przyczepiają do tych prętów, że niemal na nich wiszą.