Zrobiłam baaaardzo duże zamówienie na animaliach, będą leki dla Majki i jedzonka polecane do diety niskowapniowej. Pochwalę się jak dotrze
Opowieści Świńskiej Treści -Pąszunio kombinuje
Moderator: pastuszek
					Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
	Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- joanna ch
 - Posty: 5254
 - Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
 - Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
 - Kontakt:
 
Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki
A dzięki 
Zrobiłam baaaardzo duże zamówienie na animaliach, będą leki dla Majki i jedzonka polecane do diety niskowapniowej. Pochwalę się jak dotrze
			
			
			
									
																
						Zrobiłam baaaardzo duże zamówienie na animaliach, będą leki dla Majki i jedzonka polecane do diety niskowapniowej. Pochwalę się jak dotrze
- joanna ch
 - Posty: 5254
 - Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
 - Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
 - Kontakt:
 
Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki
Na razie czekam na realizację zamówienia, to pewnie trochę potrwa bo nie wszystko mają w magazynie. No nic, poczekamy. Jeden z produktów ma być dopiero za 12-14 dni, najwyżej zrezygnuję z niego; w animaliach o tyle dobrze że można bez problemu zmieniać zamówienie, dodawać, odejmować rzeczy z listy.
Dałam im dziś pietruszkę ale popijemy żurawitu i może będzie ok.
Majka pisze swym zabobczonym pazurem:
(Zapis 1)
Dziś pierwszy raz od miesiąca złamałyśmy się i zjadłyśmy zakazaną pietruszkę... Taka smaczna była... Ale nie najadłyśmy się i poszłyśmy od razu sprawdzić czy nie wala się gdzieś jej więcej po pokoju... Pod łóżkiem nie było. W dłoniach Dużej też już nic nie zostało. Przy klatce Pana Koparki też nic. No trudno.
Ja wróciłam do domu sama i poszłam na piętro do mojego różowego domku odpocząć po posiłku i spacerze (bo w końcu przeszłam w sumie nawet do pięciu metrów z małymi tylko przystankami!) a moja szefowa Bunia zawieruszyła się gdzieś pod łóżkiem, chyba sen ją zmorzył ze zmęczenia. Aż ją musiał Duży wyciągać i prawdopodobnie zamierzał ją jak co dzień zamordować w okrutny sposób bo strasznie krzyczała "Pomocy! Ratunku!" Musiał się tego przestraszyć drań bo tylko ją odłożył do klatki. Ufff, znowu się udało. Ja tak się czasem zastanawiam czemu ci Duzi tacy nieudolni są w mordowaniu szefowej. Bo co dzień próbują, co dzień przestraszają się jej krzyków i w końcu wypuszczają ją na wolność.
Ja tam się tak nie drę jak mnie biorą na tortury, pogodziłam się już z losem. Zamordują to zamordują. Ale może przed śmiercią mi jeszcze dadzą pietruszkę? Co dzień robią mi coś w rodzaju waterboardingu tylko że na siedząco, i jakąś paćką a nie wodą. Nawet smaczne to jest ale się nie przyznaję i odwracam głowę. Szefowej ta paćka strasznie smakuje, choć i tak się drze aż do momentu pierwszego ciamknięcia. Potem już tylko wsuwa i się nie odzywa, aż strzykawkę próbuje pożreć.
Kończę już do nie spałam już chyba z pół godziny.
			
			
			
													Dałam im dziś pietruszkę ale popijemy żurawitu i może będzie ok.
Majka pisze swym zabobczonym pazurem:
(Zapis 1)
Dziś pierwszy raz od miesiąca złamałyśmy się i zjadłyśmy zakazaną pietruszkę... Taka smaczna była... Ale nie najadłyśmy się i poszłyśmy od razu sprawdzić czy nie wala się gdzieś jej więcej po pokoju... Pod łóżkiem nie było. W dłoniach Dużej też już nic nie zostało. Przy klatce Pana Koparki też nic. No trudno.
Ja wróciłam do domu sama i poszłam na piętro do mojego różowego domku odpocząć po posiłku i spacerze (bo w końcu przeszłam w sumie nawet do pięciu metrów z małymi tylko przystankami!) a moja szefowa Bunia zawieruszyła się gdzieś pod łóżkiem, chyba sen ją zmorzył ze zmęczenia. Aż ją musiał Duży wyciągać i prawdopodobnie zamierzał ją jak co dzień zamordować w okrutny sposób bo strasznie krzyczała "Pomocy! Ratunku!" Musiał się tego przestraszyć drań bo tylko ją odłożył do klatki. Ufff, znowu się udało. Ja tak się czasem zastanawiam czemu ci Duzi tacy nieudolni są w mordowaniu szefowej. Bo co dzień próbują, co dzień przestraszają się jej krzyków i w końcu wypuszczają ją na wolność.
Ja tam się tak nie drę jak mnie biorą na tortury, pogodziłam się już z losem. Zamordują to zamordują. Ale może przed śmiercią mi jeszcze dadzą pietruszkę? Co dzień robią mi coś w rodzaju waterboardingu tylko że na siedząco, i jakąś paćką a nie wodą. Nawet smaczne to jest ale się nie przyznaję i odwracam głowę. Szefowej ta paćka strasznie smakuje, choć i tak się drze aż do momentu pierwszego ciamknięcia. Potem już tylko wsuwa i się nie odzywa, aż strzykawkę próbuje pożreć.
Kończę już do nie spałam już chyba z pół godziny.
					Ostatnio zmieniony 21 sty 2015, 16:54 przez joanna ch, łącznie zmieniany 1 raz.
									
			
																
						- 
				
				Assia_B
 
Re: Bunia i Majka - świński blog :)
Majka musi częściej sama udzielać się na forum na poprawę humoru reszty odwiedzających  
  
			
			
			
									
																
						- joanna ch
 - Posty: 5254
 - Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
 - Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
 - Kontakt:
 
Re: Bunia i Majka - świński blog :)
Jak będzie odzew to Majka się będzie udzielać. A i może paranoiczna Bunia coś naskrobie...  
 Ale uprzedzam że to są świniaki strasznie próżne i leniwe i jak zobaczą że nikt nie czyta to nie będą pisać 
			
			
			
									
																
						- 
				
				ANYA
 
Re: Bunia i Majka - świński blog :)
O rany Maju  
 wiedzialam ze cos masz w sobie oprocz piknej buzi
			
			
			
									
																
						- 
				
				katiusha
 
Re: Bunia i Majka - świński blog :)
- joanna ch
 - Posty: 5254
 - Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
 - Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
 - Kontakt:
 
Re: Bunia i Majka - świński blog :)
Raczej worek ogórków  
  bo po pietruszce był jednak pisk przy sikaniu więc na razie żegnaj pietruszko...
			
			
			
									
																
						- 
				
				Zaffiro
 
Re: Bunia i Majka - świński blog :)
Mnie się bardzo przyda pisanie Maji i poprawa humoru 