Boczek Łatka dalej go swędzi, ale po pierwsze już mniej, a po drugie powoli zaczyna zarastać sierścią. Wetka twierdzi, że jeszcze jeden-dwa zastrzyki i Łacina będzie jak nowy.
Poza tym od ostatniego czasu jak tu pisałam nastąpiło nieuniknione. W trakcie wybiegów moje dwie parki zapoznały się przez kraty. Cymek jak na alfę przystało pozłościł się chwilę, że bez jego zgody przyjechała nowa świnia, po czym olał towarzystwo i poszedł biegać. A Łatek jak to Łatek... Spędził cały wybieg próbując przegryźć kraty do Warcaba i Jacuszka. A jak już nie miał siły to kładł się obok i pilnował, żeby mu nie uciekli

I kolejne nieuniknione... Mój tata dowiedział się, że mamy czwartą świnkę



Mam was gdzieś!
Uda mi się! W końcu się przegryzę przez te kraty!

Koledzy wpuśćcie mnie!

Za karę idziesz do kąta!
Przyjacielski lunch

Jacuś
A na tym zdjęciu poziom słodyczy Warcaba sięga maksimum
