Pierwszego dnia poszły chyba dwa kapciochy, ale praktycznie nie było żadnych ludzi. Dzisiaj sprzedało się już więcej - dziewczyny poszyły tak śliczne rzeczy, że w dużej mierze te kolorowe domki i kapcioszki przyciągały ludzi do stoiska
Pomijając rzeczy, które oczywiście kupowałyśmy z dziewczynami ze stoiska, bo nie dało się tak obojętnie koło tego wysiedzieć
Zoobotanica 2013 Wrocław
Moderator: porcella
Regulamin forum
1. Do działu archiwum bez zgody admina nie wolno przenosić wątków z wyjątkiem:
a. nieaktywnych/zamkniętych wątków adopcyjnych;
b. wątków związanych z akcjami, imprezami które już miały miejsce.
W innych przypadkach tematy mogą zostać skasowane bez wcześniejszego ostrzeżenia.
Wątki przenoszone do działu "Archiwum" muszą zostać zamknięte.
1. Do działu archiwum bez zgody admina nie wolno przenosić wątków z wyjątkiem:
a. nieaktywnych/zamkniętych wątków adopcyjnych;
b. wątków związanych z akcjami, imprezami które już miały miejsce.
W innych przypadkach tematy mogą zostać skasowane bez wcześniejszego ostrzeżenia.
Wątki przenoszone do działu "Archiwum" muszą zostać zamknięte.
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12513
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Zoobotanica 2013 Wrocław
Ale ja żałuję, że nie mogłam pojechać... Życie jest pokomplikowane
Re: Zoobotanica 2013 Wrocław
Przypominam mi to sytuację jak pojawiły się świnki pluszowe. Większość świnek podczas różnych imprez były kupowane przez nas samych hahahaAnn pisze:Pierwszego dnia poszły chyba dwa kapciochy, ale praktycznie nie było żadnych ludzi. Dzisiaj sprzedało się już więcej - dziewczyny poszyły tak śliczne rzeczy, że w dużej mierze te kolorowe domki i kapcioszki przyciągały ludzi do stoiska
Pomijając rzeczy, które oczywiście kupowałyśmy z dziewczynami ze stoiska, bo nie dało się tak obojętnie koło tego wysiedzieć
Re: Zoobotanica 2013 Wrocław
To ja Was tez namówię na branie tymczasów: 3 lata temu zabraliśmy na stoisko E-chomika na Zoobotanice 5 chomiczych tymczasów. Wszystkie w ciągu jednego dnia znalazły domseledynek pisze: Od trzech lat agituję, żeby na naszych stoiskach w Warszawie były świnki i nic z tego Przez te wszystkie lata na około 20 imprez jedynie na 5 były świnki i tylko na 2! świnki do adopcji. Przy czym na jednej to ja sama zatachałam swojego tymczasa Cheve'iego i na tej imprezie "Pet Awards" znalazł dom! Staram się namawiać DT na to, aby przynosiły swoje świnki do adopcji, ale DT nie przyjmują tej propozycji... a ja szczerze mówiąc na głowie mam więcej problemów ze znalezieniem ludzi, którzy posiedzą na stoisku, przewozem namiotu, stołów itd. niż załatwianie świnek na stoisko... SPK od wielu lat nie organizuje stoiska na imprezach, bo po prostu ludzie nie chcą tracić wolnych weekendów... Taka przykra rzeczywistość. Dlatego priorytetem jest zaopatrzenie stoiska w gadżety i ulotki, ludzie, transport, a dopiero na koniec przekonywanie DT i szukanie jakichś świnek do adopcji... I niestety fretki zawsze odciągają od nas ludzi. To zwierzaki bardzo komunikatywne i interaktywne. Świnki nie są takie i trudno jest, aby konkurowały z fretkami.
A co do fretek - bardziej ludzi ciekawią z tego względu, że tych zwierząt nie znają Ale wielu ludzi z fretką pod jednym dachem niestety by nie wytrzymało (i ja również) - kto miał choć na chwile bliżej do czynienia z fretkami, to chyba wie dlaczego..
A na stoisku fajniutko i milutko Miło mi było Was poznać
Re: Zoobotanica 2013 Wrocław
fretki śmieeeerdzą
Moi znajomi mieli fretkę, któa mieszkała cały czas w otwartej klatce. Wszystko było spoko do czasu aż zrobiła się bardziej śmiała.
Jak wrócili z pracy pewnego dnia, wszystkie firany pozrywane, karnisze pourywane (fretka znalazła zabawkę), no to pozmieniali firanki na rolety.
Innego dnia wrócili z pracy fretka zaginęła, 6 godzin poszukiwać, wszystko, każdy cuch z szafy wyjęty. Okazało się, że wspaniale jej się spało w kosz na pranie
dzień trzeci, Marcin chce postawić patelnie na gaz, żeby odgrzać kotleta, otwiera pokrywkę, a tam zamiast kotleta fretka i jej wieeeelki brzuch! .
Fretki to chodząca, śmierdząca rozróba!
tyle na ten temat, gdyby ktoś się zastanawiał...
Moi znajomi mieli fretkę, któa mieszkała cały czas w otwartej klatce. Wszystko było spoko do czasu aż zrobiła się bardziej śmiała.
Jak wrócili z pracy pewnego dnia, wszystkie firany pozrywane, karnisze pourywane (fretka znalazła zabawkę), no to pozmieniali firanki na rolety.
Innego dnia wrócili z pracy fretka zaginęła, 6 godzin poszukiwać, wszystko, każdy cuch z szafy wyjęty. Okazało się, że wspaniale jej się spało w kosz na pranie
dzień trzeci, Marcin chce postawić patelnie na gaz, żeby odgrzać kotleta, otwiera pokrywkę, a tam zamiast kotleta fretka i jej wieeeelki brzuch! .
Fretki to chodząca, śmierdząca rozróba!
tyle na ten temat, gdyby ktoś się zastanawiał...
Re: Zoobotanica 2013 Wrocław
Wszyscy których nie było, muszą być obowiązkowo za rok!
Nie no po tym co napisałaś, myślę, że obowiązkowo musimy wozić ze sobą wszędzie świnkipomoc.chomikom pisze: To ja Was tez namówię na branie tymczasów: 3 lata temu zabraliśmy na stoisko E-chomika na Zoobotanice 5 chomiczych tymczasów. Wszystkie w ciągu jednego dnia znalazły dom
Re: Zoobotanica 2013 Wrocław
To ja z Ikuko miałam przyjemność pogadać o kasztanach?
Strasznie żałuję, że dłużej nie zostałam, ale nie byłam sama i się familia nudziła No więc musiałam iść Co do gałązek: byłam pewna, że Krzemyk będzie, więc to głównie dla Niego było, ale mam nadzieję, że Derwuś dla Gizma też coś wizięła?
Eh... Świnie z wystawy - piękne Zwłaszcza crestedzik w kolorze red z białą koroną, ten na sprzedaż Taką fajną pocieszną główkę miał
Miło się próbowało wzajemnie zrozumieć
Strasznie żałuję, że dłużej nie zostałam, ale nie byłam sama i się familia nudziła No więc musiałam iść Co do gałązek: byłam pewna, że Krzemyk będzie, więc to głównie dla Niego było, ale mam nadzieję, że Derwuś dla Gizma też coś wizięła?
Eh... Świnie z wystawy - piękne Zwłaszcza crestedzik w kolorze red z białą koroną, ten na sprzedaż Taką fajną pocieszną główkę miał
Miło się próbowało wzajemnie zrozumieć
Re: Zoobotanica 2013 Wrocław
Po prostu ludzie przychodzą tez czasem na targi po to, by kupić zwierzątko - ale chca czegoś 'więcej' niż sklep zoologiczny, choć sami nie wiedzą czego Potem widza stoisko, a na stoisku słuchają o adopcjach, właściwych warunkach dla zwierzaka, pomocy biednym zwierzakom itd... widza fajne klatki, kapciochy od Pastuszka ....a jak do tego wszystkiego są jeszcze tymczasy do adopcji - to do decyzji o adopcji jest tylko jeden mały kroczek...Ann pisze: Nie no po tym co napisałaś, myślę, że obowiązkowo musimy wozić ze sobą wszędzie świnki
- pastuszek
- Posty: 3344
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:26
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Zoobotanica 2013 Wrocław
Chodzi o zwykły plastikowy regał - żadne drewno czy metal. O głębokości 20-30 cm patrząc na to nasze małe stoisko, które oczywiście wtedy trzeba by było inaczej urządzić.seledynek pisze: Hmm nie wiem jak wygląda ten regał i o co chodzi?
Ogólnie chodzi o to, ze na Zoobotanikę zostało uszyte wiele rzeczy, a których ogólnie nie ma gdzie porozkładać. To co widać na zdjęciu to tylko rzeczy moje i Roksi, wszystkie kłębią się ledwie na klatce. Jakby dorzucić resztę to byłaby jedna wielka kupa polaru, której by się już nie ogarnęło, jakby ktoś chciał podejść i poprzeglądać. Dlatego myślę, że regał w jakiś tam sposób pozwolił by ładnie zaprezentować rzeczy, nie gniotły by się i nie deformowały - na pierwszym zdjęciu, na przodzie leża te tunelodomku Roksi, jak zostały przywalone czymś innym to już były płaskie jak placek.
Dlatego, jeśli za rok będziemy na targach to będę upominać się o regał, jeśli się jakiegoś nie wykombinuje to moje świnie chętnie oddadzą na trzy dni swoje kratki i zrobi się z nich regał i jak nie będzie miejsca to ustawić go na klatce pod ścianą, zaciskami przymocować do klatki i też będzie dobrze.
A fretki czuć zanim się do ich stoiska dojdzie
A chomiczki pamiętam i konkursy na najładniejszego chomika targów
Tyle małych ślicznych futerek, że nie wiedziałam gdzie oczy podziać
A kapciochów zostało chyba już tylko z 10 szt. - tak mi mój "szpieg" dzisiaj przekazał
Re: Zoobotanica 2013 Wrocław
Tak, jak Was usłyszałam to myślałam, że spadnę z krzesłaDropsio pisze:To ja z Ikuko miałam przyjemność pogadać o kasztanach?
To prawda, jak opowiadałyśmy z Ikuko o adopcji, to ludzie zaglądali do klatki i pytali czy mamy jakieś świnki na miejscu. Dawałyśmy ulotki, ale wiadomo, że połowa z tych osób już się nie pofatyguje, żeby tę stronę odwiedzićpomoc.chomikom pisze: Po prostu ludzie przychodzą tez czasem na targi po to, by kupić zwierzątko