Opowieści Świńskiej Treści -Pąszunio kombinuje

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki

Post autor: martuś »

Jak tam Majusia? Nie piszczy już?

Co do leków to ja jako probiotyk podaję Provitę - dziewczyny same łapią w pyszczek strzykawkę i nie chcą puścić. Od czasu do czasu jako moczopędne podaje im tabletki UrinoVet (1/4 tabletki) i też bez problemu jedzą. Podam im tylko pod pyszczek a one jedzą :szczerbaty: Może to będzie miało lepszy smak i nie będziesz musiała tak walczyć z Mają?

Dużo zdrówka dla dziewczyn :buzki:
Obrazek
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki

Post autor: joanna ch »

Niestety Majce cokolwiek się da w strzykawce to ona "nie bo nie". Tak ma zakodowane, podczas gdy druga sama wciąga te same leki. Jakoś nie słychać już piszczenia przy sikaniu, chyba antybiotyk działa, jeszcze chyba ze 3 dawki zostały a potem kontrola. Już nam dość sprawnie idzie cała operacja :) Świniaki właśnie spędziły godzinę u mnie na kolanach w charakterze świńskiego burrito czyli zawinięte w ręcznik :D Kocham jak mi dają z dyńki przy głaskaniu :D
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki

Post autor: joanna ch »

Jakie te świnioki potrafią być przebiegłe... Majuszka wymyśliła jak nie brać leków. Po wstrzyknięciu do dzioba - nie połyka. Czeka aż wszystko się wyleje :D Dobrze że to już po antybiotyku, więc można sobie pozwolić na takie zabawy z ulewaniem ziół i innych dupereli. Bo tak to bym się wnerwiała :D Przy okazji Bunia dostaje zioła i Żurawit profilaktycznie a ja dopijam po nich żeby się nie zmarnowało. Taka gospodarność :D

Zna może ktoś jakiś tańszy zamiennik Rodicaru Uro? Bo to dziadostwo strasznie drogie jest, na animaliach ponad 50 złotych... A prawie nam się już kończy...

Właśnie jedna je siano z paśnika od wewnątrz klatki a druga na zawnątrz :D Najwyraźniej the hay is tastier on the other side of the fence... :D
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3161
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki

Post autor: kimera »

Nie znalazłam niczego, co miałoby taki sam skład, ale podobny, za to dużo tańszy, jest Urosan fix http://www.zdrowarodzina.eu/produkt/her ... ebek/1122/
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki

Post autor: joanna ch »

O, jeżeli to są zioła do zaparzania to ona to też dostaje, nie rozumiem w takim razie po co ma dostawać dwa razy prawie to samo...
Assia_B

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki

Post autor: Assia_B »

Co do podawania leków w strzykawce, to u nas jest to samo... Alvin sam pije, a Pieszczoch się wyrywa i stawia opór :( No, ale jak mus to mus, trzeba jakoś podać.

Zdrowia dla Majki!
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki

Post autor: joanna ch »

Dziękujemy z Majką :)

Kimera dzięki wielkie za ten pomysł z Urosanem, rzeczywiście podobne a resztę składników (większość) mogę wykombinować z innych źródeł. Kuracja już właściwie się kończy, ale chyba będę ją jeszcze poić tym Urosanem zapobiegawczo, a właściwie je obie.

Majka z czynnego oporu przeszła na bierny, biedaczka gandystką została :D Wie że wyrywanie się nie ma sensu więc tylko leży i próbuje nie łykać :D Co za mały dziad :102:

Za dwa dni czeka nas wyjazd do rodziców, świniolce znów będą w podróży, na szczęście jakoś nie czują się z tego powodu nieszczęśliwe jeśli tylko mogą leżeć na kupie siana z ogórkiem w charakterze poduszki :) Zapakowanie ich i 3 chomików będzie hardkorem a na miejscu też trzeba będzie towarzystwo pourządzać na nowo. Ze świniami łatwo - mają odgrodzony kawałek pokoju (żegnajcie drewniane panele) ale z chomikami gorzej bo będą musiały jakoś wytrzymać w starych malutkich klatkach i będą się wnerwiać bo rozbestwione wolnością. Ale jakoś przeżyjemy.
Assia_B

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki

Post autor: Assia_B »

My tez zabieramy chłopaków na święta :jupi: Jak sobie pomyśle ile rzeczy trzeba dla nich zabrać to nie wiem czy nie więcej niż dla nas :lol: Ale tez damy radę :) Transporter specjalnie na tę okazję kupiony, więc już nie ma odwrotu - cała rodzinka jedzie :)
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki

Post autor: joanna ch »

Nooo trochę tego jest u nas - 4 transportery z kocami do ocieplenia, siano, troty, żwirek, 3 różne rodzaje żarcia dla stworów (świny, syryjki i dżungarek), warzywa, leki, norki, 2 chomicze klatki 60 na 40, 3 duże kołowrotki ... I pewnie jeszcze coś :D A dla siebie nawet nie wiem co wezmę, pewnie cokolwiek :D Z powrotem jeszcze pies będzie jechał więc jeszcze ciekawiej będzie :D
Assia_B

Re: Bunia i Majka - chory pęcherz Majuszki

Post autor: Assia_B »

No my mamy dwie świnki, ale i tak transporter, kocyk, norki, klatke, jedzonko, żwirek :D Mogłabym ich zostawić u moich rodziców, ale smutno by mi było w święta bez nich... przecież to część mojej rodziny... :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”