Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
-
Anulka1602
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Prosiaki mają bujniejsze życie od nas

- Dzima
- Posty: 10144
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
U mnie któraś ćwierkała przedwczoraj...tak głośno, że aż kota zwabiły...o 4rano!!! Nooosz kur
a niektórych budzi pianie koguta a mnie ćwierkanie świni/
Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Bromba tak ćwierka, zwykle nad ranem, że nic jej nie przeszkadza. Można zaświecić światło i stać obok klatki 
-
Eris
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Chciałabym to kiedyś przeżyć 
- martuś
- Posty: 10226
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Oj chyba nieEris pisze:Chciałabym to kiedyś przeżyć
-
Anulka1602
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Dżima poćwierkaj choć raz ze swoimi dziewczynami to może im przejdzie

- sosnowa
- Posty: 15300
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Zofia Dubiel z Szalonego Chlewika twierdzi, że ćwierkanie to jednak sygnał alarmowy,. W związku z tym kiedyś wiosną pisała na fb, że o bladym świcie obleciała w zgrozie całe mieszkanie, a świń ma całe mmrowie, bo zapomniała, że o tej porze roku to tak robią też ptaki
No nie wiem, czy to faktycznie zły objaw. U mnie dwa razy któraś ćwierkła
i nic nie było złego z tym związanego, ale w sumie ona ma bogate doświadczenia świńskie, że tak powiem.
No nie wiem, czy to faktycznie zły objaw. U mnie dwa razy któraś ćwierkła
-
Kanja
- Posty: 1135
- Rejestracja: 30 kwie 2016, 19:10
- Miejscowość: Gorzów Wlkp.
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
U mnie Mirosław ćwierka regularnie, oczywście nad ranem. Nie wiem czy to sygnał alarmowy, bo reszta świń zapada wtedy w błogostan i nasłuchuje. Myślę, że on ma taki nikczemny plan i je hipnotyzuje.
Potem za dnia robią wszystko to, co on im naćwierkał.
-
Gaja
- Posty: 1465
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
- Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
U mnie do tej pory tylko dwie świnie "ćwierkały", a miałam ich przecież dużo ( prywatne plus tymczasy ), ale "ćwierkanie" nie było spowodowane niczym złym...
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Eeeech tak się cieszyłam,że jest dobrze,że Tosinkowe siekacze już proste. Od ostatniej korekcji i problemów z żuchwą już wprawdzie nie było "normalnie", jadła starte buraczki, marchewki i rozdrobnioną karmę, mało sianka, ale ziółka drobne tak. Najważniejsze,że sobie jakoś radziła. A dzisiaj nie chce jeść, coś tam próbuje, ale leży z nosem pod poduszką i znów rusza tą szczęką ciągle i złości się,że nie może jeść. Ze strzykawki wciąga z apetytem. Przez ostatnie 2 tygodnie jadła mniej bo miała rujkę, no masakra, łaziła i burkała przez dwa tygodnie
. Nie wiem czy to znów trzonowce czy siekacze za długie. Siekacze przycinane 10 sierpnia i wtedy niby tył był ładny. Trzonowce 6 lipca miała robione. Martwię się bo ostatnio przez ponad dwa tygodnie dochodziła do siebie i tą żuchwę miała luźną. Wczoraj jeszcze ładnie trawkę wcinała. No nic jutro do weta trzeba. Reszta wieprzowin ok.
Zdjęcia z wczorajszego wybiegu, a właściwie z trawożarcia








Ukochana jaskinia:

Matyldzie nic nie przeszkadza w konsumpcji

A jak się zmęczy jedzeniem to wyleż w jaskini:

A Misia jak to Misia zawsze znajdzie "swoje" miejsce:

Zdjęcia z wczorajszego wybiegu, a właściwie z trawożarcia








Ukochana jaskinia:

Matyldzie nic nie przeszkadza w konsumpcji

A jak się zmęczy jedzeniem to wyleż w jaskini:

A Misia jak to Misia zawsze znajdzie "swoje" miejsce:

