

W ostatni piątek byłam z całą 3 na przeglądzie okresowym i odrobaczaniu u weterynarza. Wszyscy mają się dobrze, z Cwaniusiową łapką jest dobrze, Tesi ząbki są równiutkie i piękne. Zwróciłam uwagę, na zasiusiany ostatnio wieczne tyłek Fisiulca ale lekarz wykluczył jakiś problem zdrowotny bo wszystkie narządy wyglądają idealne, musi chodzić faktycznie o technikę siusiania. Oprócz tego zgłosiłam, że Fiśka ma bardzo często załzawione oczka. Podobno może to być od suchego powietrza w domu, dostaliśmy kropelki i faktycznie na razie odpukać jest o niebo lepiej. W ten piątek czeka mnie kontrola tego oczka.
Ale powiem Wam, że Cwaniak niby taki dziki i wredny ale jednak przez to, że od małego byłam z nim min. raz w tygodniu u weterynarza to samą podróż itd znosi bardzo dobrze. Wiadomo w gabinecie się trochę podrze żeby go na dłużej wszyscy zapamiętali ale już w transporterze się wyłoży i wsuwa siano. Natomiast dziewczyny tylko włożę do transportera i jest panika straszna, po powrocie do domu też potrzebują czasu żeby odpocząć i dojść do siebie.