Od środy siedzę z chłopakami w domku, choroba dorwała i mnie. Ale są tego plusy, bo mogę obserwować bezkarnie chłopaków

Ogólnie jesteśmy na etapie tego, że Shaggy cały czas by tylko tyłkiem machał przed Wallym. Cykor oczywiście zwiewa, a Shaggy od razu w pęd za nim

Ale szczerze mówiąc widzę dużą poprawę w ich relacjach. Wally nadal potrafi histeryzować na jego widok, ale nie jest to tak częste jak wcześniej. W końcu nawet jedzą grzecznie koło siebie, to dobry znak
