Niepokoi mnie teraz jego znęcanie się na kapciu i hamaku(nigdy niczego, ani nikogo nie gryzł)- początkowo bałam się, że to objawy bólu, ale chyba nie...raczej znęca się na nich za to, że ja się znęcałam nad nim.
W samym occie mówisz? Ale do pralki?
Co do trotów i innych rzeczy- no nie. Wszystko od wypełnienia klatki, po pierdoły- mają polarowe.
Tak czy inaczej steryd zrobił swoje. Jest ok. Oby standardowo kolejny atak nie pojawił się prędzej niż za 5 miesięcy- taką częstotliwość da się przeżyć.
