No wiesz, żadnej pewności co do tego co powoduje ataki nie mam. Mogę jedynie kombinować i się domyślać.
Niepokoi mnie teraz jego znęcanie się na kapciu i hamaku(nigdy niczego, ani nikogo nie gryzł)- początkowo bałam się, że to objawy bólu, ale chyba nie...raczej znęca się na nich za to, że ja się znęcałam nad nim.
W samym occie mówisz? Ale do pralki?
Co do trotów i innych rzeczy- no nie. Wszystko od wypełnienia klatki, po pierdoły- mają polarowe.
Tak czy inaczej steryd zrobił swoje. Jest ok. Oby standardowo kolejny atak nie pojawił się prędzej niż za 5 miesięcy- taką częstotliwość da się przeżyć.
Astma, alergia u świnki
Moderator: Dzima
Re: Astma, alergia u świnki
Tak, tylko wiesz w samym occie w sensie bez proszku itp., nie że w 5l octu bez wody Szklanka na pranie to już sporo, jak dasz długi cykl, to możesz dać mniej.
Re: Astma, alergia u świnki
I nie śmierdzi po praniu octem?
Ja czasem przecieram kuwety klatki octem, ale daje czadu strasznie później....ble...
Ja czasem przecieram kuwety klatki octem, ale daje czadu strasznie później....ble...
Re: Astma, alergia u świnki
No wiesz....o co Ty mnie podejrzewasz?lubię pisze:nie że w 5l octu bez wody
Re: Astma, alergia u świnki
Nie, wietrzeje przy schnięciu. Ale jak Cię bardzo drażni to zmień na kwasek cytrynowy - kupujesz kilogram i na dosyć sporo wystarcza. Ja mam 4, bo tym większość chałupy czyszczę
Re: Astma, alergia u świnki
Czego to się przy okazji astmatycznej świnki można dowiedzieć....
A nie macie pomysłu odnośnie nagłego ataku gryzienia(od rozpoczęcia leczeni)- poza stresem?
Obserwuję go i obserwuję i właściwie fizycznie niewiele można mu zarzucić w tej chwili, to chyba uraz psychiczny do ciotki Magdy już mnie nie lubi....i się znęca na kapciochu...
A nie macie pomysłu odnośnie nagłego ataku gryzienia(od rozpoczęcia leczeni)- poza stresem?
Obserwuję go i obserwuję i właściwie fizycznie niewiele można mu zarzucić w tej chwili, to chyba uraz psychiczny do ciotki Magdy już mnie nie lubi....i się znęca na kapciochu...
Re: Astma, alergia u świnki
Atak powtórzył się tydzień temu- tym razem wiedziałam co robić, więc przy szybkiej interwencji po paru godzinach sytuacja została opanowana i dalej jest spokój. Obyło się bez zastrzyków, sterydów. Od razu zrobiłam inhalacje z całym zestawem dodatków, spał ze mną do rana! Rano już bez zarzutu. No żeby świnia miała astmę....ja to wezmę inhalator i już....a z biedną świnią sprawa jest mimo wszystko bardziej skomplikowana
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Astma, alergia u świnki
O rety, dobrze, że na Ciebie trafil.
Re: Astma, alergia u świnki
Jak widać- na szczęście zdarza się to dość rzadko, wiec da się przeżyć...niestety tak jak ja ma ataki głównie w nocy i nad ranem, więc nocka zarwana....
Najważniejsze jest to, że mimo wszystko zwierzak daje radę i żyje sobie swoim świńskim rasowym życiem
Najważniejsze jest to, że mimo wszystko zwierzak daje radę i żyje sobie swoim świńskim rasowym życiem