Bunia jest okropna - swoje frustracje wyżywa na biednej Majce... i bądź tu podwójnym podnóżkiem...
W ogóle to zauważyłam że Bunia i Majka schudły a Blanka tyje! Mam nadzieję że to tylko przejściowe ze stresu czy upału. Będę teraz ważyć codziennie, ostatnio to zaniedbałam a tu się okazuje że każda ze świń waży poniżej 1000 - A Majka najmniej bo tylko 940, a kieeedyś kiedyś przed operacjami taki tłuściutki brzucho miała i ważyła 1080...
Nie wiem o co kaman ale każda ze świń wysiedziała dziś chwilę u mnie bez prób użarcia. Chyba w szoku były
Matko ja przez Blankę osiwieję. Przed chwilą słyszę jakieś stukanie i okazuje się że Blanka wpierdzieliła się w taką malutką trójkątną przestrzeń między półką na której stoi górna klatka a podestem... musiała górą się tam wpakować z tym że tam jest szpara jak na pół świni ewentualnie grubego chomika

jakbym jej nie wyratowała to nie wyszłaby stamtąd sama. Nie mam pojęcia jak to zrobiła... Muszę poważnie przemyśleć jaki jeszcze sposób na samouszkodzenie Blanka może wymyślić... Na razie podest zabrałam i muszą wskakiwać po kilku stopniach z pudeł. Blanka potrafi a reszta - nie wiem.