Bardzo pszepraszam, że tak długo mnie nie było, ale załamały mnie ostatnie śmierci.

Na wynagrodzenie przedstawiam wam świńską historyjkę zdjęciową G- Grawisia M- Murgatroida WG- Wiedżmin Geralt
INWAZJA DZIWNYCH KTOSIÓW
M- Miło, że pan głaszcze, ale niech mi pan powie: KIM PAN JEST???
M- Panie, co pan się tak dziwnie opiera?...
M- Panowie włochaci, możecie mi powiedzieć, co ten pan w kapeluszu robi? A panowie, dlaczego śpiewacie romantyczną pio... O NIE!!!
M- Spadaj panie w kapeluszu! A panowie, ja was normalnie... A to co? Świniomiętka?
G- Że też dałam się namówić na takie towarzystwo...
G- Panie, pan jest chyba ździebko pijany...
G- Może się pan nie ogrzewać w MOIM futrze?!
G- Panie, czy pan rozumie, czy mam przetłumaczyć na zębowy?
WG- OOO, JABŁUSZKO!!! Zaraz zaraz... Kim jesteś, o wielki Trzymaczu Jabłuszek?
WG- Szczerze... Boję się to zjeść... Nie wiem kim jesteś wielki Trzymaczu Jabłuszek...
WG- CO TO MA ZNACZYĆ!!!??? Chcę zjeść jabłko! Puszczaj pan!
WG- No nareszcie! Dziękuję!
WG- I tak ja i wielki Trzymacz Jabłuszek zostaliśmy przyjaciółmi... O nie!!! Idzie moja kochana żonka z patelnią!!!
WG- Gdy ocknąłem się po prezencie od mojej kochanej żonki już siedział na mnie ten dziwak. Panie, radzę się panu wynosić, bo znam aż za dobrze język zębowy!!!
WG- Uch... Chyba pan kapelusznik nie zrozumiał! Panie, złaź pan, bo... Mmm! Mam pomysł! Żoooooneeeczkooo!!!
Świnie bardzo grzecznie pozowały do zdjęć

. Jakoś bardziej niż zwykle...
Strasznie długie się zrobiło, ale nie mogłam się zdecydować na TYLKO pięć zdjęć. Mam nadzieję, że nie macie mi za złe mojego długiego nieodzywania się.

Teraz postaram się częściej coś pisać.