Kromkowe stado świnkowe - pożegnanie

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
jasnoluska
Posty: 514
Rejestracja: 08 lip 2013, 8:38
Miejscowość: Radom
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Re: Kromkowe stado

Post autor: jasnoluska »

:swieca:
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie,
że zwierzęta są nieme, tylko dlatego że są nieme dla jego tępej percepcji. "

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=339
Awatar użytkownika
MartusiaMartus
Posty: 960
Rejestracja: 21 gru 2015, 16:06
Miejscowość: Gdańsk
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Kromkowe stado

Post autor: MartusiaMartus »

:candle: :candle: :sadness:
Bonia [*],Roma [*] Runa [*] Bianca i Vera- moje Księżniczki :-D http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5716[/color][/b]

Roma 5.11.2016-.11.17
Bonia 2.12.2012-31.07.16
Runa 2016-2018
Marta_K

Re: Kromkowe stado

Post autor: Marta_K »

To takie przykre... Patrzę na zdjecia i widzę te szczęśliwe pyszczki...
Ryszarda...
Franciszka...
Lucjana...
Stefana...
Tadeusza...
Gabriela...
I Antoniego...

Siedmiu wspaniałych chłopców. Każdy inny... Wyjatkowy... Tak krótko dane im było cieszyć się życiem... Tak bardzo za nimi tęsknie...
Tak chciałabym cofnąć czas i coś zmienić. Zrobić inaczej. Częściej ich przytulać. Raz jeszcze pocałować, spojrzeć w te ufne oczy i powiedzieć jak bardzo ich kocham choć dla innych są tylko zwierzęciem...
Tyle żyć które bezpowrotnie minęły... Gdzie popełniłam błędy? Może mogłam coś zauważyć, zrobić by mogli dalej być ze mną... Mam straszne wyrzuty sumienia, że czegoś na pewno nie zrobiłam, że za mało czasu mialam dla nich... Szczególnie odkąd jest Małgosia...

Została juz tylko trójka pyszczkow. Jerzyk, Marian i Havranek...
Tak dziwnie się karmi tak mało swinek... Tak dziwnie jest gdy jest takie małe stado...
Ehh... Musiałam się gdzieś pouzalac... Padło na ten wątek..
loriain

Re: Kromkowe stado

Post autor: loriain »

:pocieszacz:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15289
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Kromkowe stado

Post autor: sosnowa »

Wiem, że tak się myśli, ale przecież wy jesteście dla swoich świń tak troskiliwymi rodzicami, że oby wszystkie dzieci tak miały. Ile razy widziałam was w Medicavecie, zawsze ciepło mi się na sercu robiło. Nic nie macie sobie do zarzucenia.
katiusha

Re: Kromkowe stado

Post autor: katiusha »

Obrazek
Marta_K

Re: Kromkowe stado

Post autor: Marta_K »

https://www.instagram.com/p/BMvP1EXAkpj/
Nasze stado już takie niewielkie...
Pani Strzyga

Re: Kromkowe stado

Post autor: Pani Strzyga »

:sadness: :candle:
Chocolate Monster

Re: Kromkowe stado

Post autor: Chocolate Monster »

Co tam u Was?
Marta_K

Re: Kromkowe stado

Post autor: Marta_K »

U nas nic ciekawego... Stado już mikroskopijne.... Trzech dojrzałych Panów...
Havek na diecie, 1500 gram żywej świni... Źle to znosi... Ciągłe wrzaski i kłótnie, aby dostać dodatkowe jedzenie... Rzuca miską po klatce jak tylko skończy jej zawartość (bardzo szybko) ;-)
Jerzyk - na diecie, nieco drobniejszy od Havka, bo 1300 gram... Ale stawy mu szwankują, on od początku ma problemy ruchowe... Nigdy nie był w stanie w pełni się umyć, a teraz dr Kasia już nastraszyła nas, że za chwilę będzie miał problemy bólowe, nie będzie mógł się ruszać... I kategorycznie kazała go odchudzić... On spokojniej znosi dietę... Czasem coś tam pomarudzi, ale dzielnie zjada co ma i się tym zadowala...
Marian... tu najgorzej... Tykająca bomba zegarowa... Codziennie strach czy nie zrobił się ropień... Cały czas na dokarmianiu, choć sam też coś próbuje jeść... Chudzina niestety.... Co przytyje i się cieszymy, to zaczyna chudnąć... Co 1,5 m-ca góra co 2 m-ce korekcja zębów.... Ale póki jest nadzieja, a on zadowolony z życia, to i my nie narzekamy tylko karmimy i kochamy....

Ogólnie to się wypaliłam.... kocham moich Panów, ale po dotychczasowych świnko-doświadczeniach, codziennie boję się czy następnego dnia będzie wszystko w porządku, czy nie przyjdzie mi znów walczyć z wiatrakami....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”