Kurczę mam to samo. Mam wrażenie że narobię pokrzywą więcej kłopotu niż pożytku. Z opisu Asity doprowadzenie pokrzywy do stanu nie-parzenia jest dość proste.Pani Strzyga pisze:
Pokrzywa... Kurczę, wstyd się przyznać, ale moje nie znają jej smaku bo się boję:
1. Że ja się poparzę
2. Że jak już doniosę do domu to któreś z maluchów się poparzy...
Na mojej działce w jednym miejscu pokrzyw jest od groma. W końcu coś pożytecznego z nimi by się zrobiło.

