Re: ♥Zosia i Gaga♥
Moderator: pastuszek
Re: ♥Zosia i Gaga♥ chorowanko
Byliśmy dziś znowu z Gagą. Po badaniu usg wyszło, że to nowotwór, a nie cysta. Za tydzień operacja....
Re: ♥Zosia i Gaga♥ chorowanko
No i Gagu pokrojona, cały zeszły tydzień byłam totalnie zestresowana. Mało jadłam i słabo spałam, czasami budziłam się w nocy i szłam do świnek. Gaga miała problem z oddechem, lekko szmerało w płucach - pewnie przez to, że jeździliśmy autem z otwartym oknem (brak klimatyzacji) i musiało ją przewiać. Dostała kilka zastrzyków i była znacząca poprawa. Guz wymagał usunięcia, bo zaczął się przemieszczać w brzuszku i jednego dnia ją całkiem zatkał, nie mogła się zbytnio wypróżniać, a potem jak się odsunął dostała rozwolnienia. Ciągle obawiała się najgorszego, aż do samego zabiegu byłam niemrawa. Gaga została wysterylizowana, gdyż guzek był na macicy. Całkiem szybko doszła do siebie, ale w sobotę wiadomo, musiało ją boleć. Po jedzonku i kilku ruchach przysiadała i napuszała się boleśnie. Następnego dnia było lepiej. Jadła już więcej, ale bobki były SKROMNE, ale już jej nie bolało. Siusiu normalnie robiła. Bobki nadal są skromne, a raczej rzadkie placki, chyba za dużo świeżyzny jadła, ale to jej najbardziej smakowało.
W poniedziałek kolejna kontrola, chyba że wcześniej coś by się zadziało, ale lepiej nie
Póki co są rozdzielone z Zosią. Jak dałam Zochę na podłogę by jej posprzątać, to od razu dorwała się do pełnej miski Gagi i właściwie miała ją gdzieś, jedzenie ważniejsze... Ech ta kluska.
Trzymajcie kciuki za powrót Malutkiej do zdrowia.
W poniedziałek kolejna kontrola, chyba że wcześniej coś by się zadziało, ale lepiej nie

Póki co są rozdzielone z Zosią. Jak dałam Zochę na podłogę by jej posprzątać, to od razu dorwała się do pełnej miski Gagi i właściwie miała ją gdzieś, jedzenie ważniejsze... Ech ta kluska.
Trzymajcie kciuki za powrót Malutkiej do zdrowia.
Re: ♥Zosia i Gaga♥
Nasz świnkowy świat się skończył.
Tych dwóch puchatych Klusek już nie ma...
Gaga odeszła prawdopodobnie w nocy z 30 września na 1 października. O 1 w nocy, na karmienie... Była już zimniutka jak sopelek. Nie wiemy co jej dolegało. Tej nocy przyśniła mi się, ale nie był to dobry sen, obudziłam się gwałtownie - może pokazała mi co jej było? Chłopak nie zasnął przez całą noc, ja się ciągle budziłam...
Zosia była nieswoja, leżała poza hamaczkiem, na ściereczce Gagi. Ciągle była obok.
Wierzyliśmy, że pojedziemy jeszcze całą czwórką w Bieszczady, ale Malutka się pospieszyła na te łąki zielone, tymotkę smaczną.
Pojechaliśmy we trójkę. Było dobrze, Zosia dobrze zniosła jazdę samochodem. Nastepnego dnia, 3 października, była nieswoja, nie chciała jeść to ją dokarmiliśmy i wyskoczyliśmy na trochę. Prześladowała nas tego dnia piosenka.
https://www.youtube.com/watch?v=QtTBx70yICE
Wróciliśmy niedługo, płyta się zacięła i słuchaliśmy jej kolejny raz podjeżdżając pod dom. To chyba był znak.
Umarła na moich rękach. Czy to była tęsknota? Tak wielka? A co my mamy począć? Czy też mamy zasnąć na zawsze z tęsknoty?
Zaszumiały cię powietrza
I ruszyłeś sam na szlak
Ten ostatni, ten najlepszy
Przyszedł czas, Pan dał ci znak
Ten ostatni, ten najlepszy
Przyszedł czas, Pan dał ci znak
Płaczę pisząc to, czasami jest lepiej. Potrafię spojrzeć na ich zdjęcie uśmiechając się, a czasami zaczynają mi sie pchać do oczu łzy.
Wiem, że z czasem będzie nieco lżej. Ale wciąż nie mogę się otrząsnąć. Idąc rano do pracy chciałam powiedzieć "Baj Kluski", jak to zawsze robiłam. A wracając "Cześć Kluski"... A klatka jest pusta, czasami wydawało mi się, że coś tam się rusza, pije wodę, szeleści. Ale niestety to nie był sen, koszmar.
Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy, w przyszłym życiu, w zaświatach... Gdziekolwiek. Utulę je, utulę też moją pierwszą świnkę. Przeproszę.
Teraz pewnie im dobrze, żadne dolegliwości nie dokuczają. I żyją wiecznie.
Myślałam, że będą z nami, gdy wybudujemy dom. Będą jadły trawkę zasianą specjalnie dla nich, a my popijali kawkę patrząc na nie.
Teraz są już tylko naszym wspomnieniem. Już nic nie będzie takie samo, już nie ma Kluskowej rodzinki, już nie pojadą z nami na wycieczki...

To już 10 dni bez Gaguszkina...

To już 7 dni bez Zosika...

Były z nami ponad 3 lata. Wiele wniosły do naszego życia. Nie ma przecież bardziej słodkich i pociesznych stworzeń na świecie. Wniosły mnóstwo radości, a teraz pozostał smutek.
Gdyby nie One, nie bylibyśmy Kluskami Wędrownymi... https://www.facebook.com/kluskiwedrowne/
Tęsknię przeokrutnie...
Tych dwóch puchatych Klusek już nie ma...
Gaga odeszła prawdopodobnie w nocy z 30 września na 1 października. O 1 w nocy, na karmienie... Była już zimniutka jak sopelek. Nie wiemy co jej dolegało. Tej nocy przyśniła mi się, ale nie był to dobry sen, obudziłam się gwałtownie - może pokazała mi co jej było? Chłopak nie zasnął przez całą noc, ja się ciągle budziłam...
Zosia była nieswoja, leżała poza hamaczkiem, na ściereczce Gagi. Ciągle była obok.
Wierzyliśmy, że pojedziemy jeszcze całą czwórką w Bieszczady, ale Malutka się pospieszyła na te łąki zielone, tymotkę smaczną.
Pojechaliśmy we trójkę. Było dobrze, Zosia dobrze zniosła jazdę samochodem. Nastepnego dnia, 3 października, była nieswoja, nie chciała jeść to ją dokarmiliśmy i wyskoczyliśmy na trochę. Prześladowała nas tego dnia piosenka.
https://www.youtube.com/watch?v=QtTBx70yICE
Wróciliśmy niedługo, płyta się zacięła i słuchaliśmy jej kolejny raz podjeżdżając pod dom. To chyba był znak.
Umarła na moich rękach. Czy to była tęsknota? Tak wielka? A co my mamy począć? Czy też mamy zasnąć na zawsze z tęsknoty?
Zaszumiały cię powietrza
I ruszyłeś sam na szlak
Ten ostatni, ten najlepszy
Przyszedł czas, Pan dał ci znak
Ten ostatni, ten najlepszy
Przyszedł czas, Pan dał ci znak
Płaczę pisząc to, czasami jest lepiej. Potrafię spojrzeć na ich zdjęcie uśmiechając się, a czasami zaczynają mi sie pchać do oczu łzy.
Wiem, że z czasem będzie nieco lżej. Ale wciąż nie mogę się otrząsnąć. Idąc rano do pracy chciałam powiedzieć "Baj Kluski", jak to zawsze robiłam. A wracając "Cześć Kluski"... A klatka jest pusta, czasami wydawało mi się, że coś tam się rusza, pije wodę, szeleści. Ale niestety to nie był sen, koszmar.
Mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy, w przyszłym życiu, w zaświatach... Gdziekolwiek. Utulę je, utulę też moją pierwszą świnkę. Przeproszę.
Teraz pewnie im dobrze, żadne dolegliwości nie dokuczają. I żyją wiecznie.
Myślałam, że będą z nami, gdy wybudujemy dom. Będą jadły trawkę zasianą specjalnie dla nich, a my popijali kawkę patrząc na nie.
Teraz są już tylko naszym wspomnieniem. Już nic nie będzie takie samo, już nie ma Kluskowej rodzinki, już nie pojadą z nami na wycieczki...

To już 10 dni bez Gaguszkina...

To już 7 dni bez Zosika...

Były z nami ponad 3 lata. Wiele wniosły do naszego życia. Nie ma przecież bardziej słodkich i pociesznych stworzeń na świecie. Wniosły mnóstwo radości, a teraz pozostał smutek.
Gdyby nie One, nie bylibyśmy Kluskami Wędrownymi... https://www.facebook.com/kluskiwedrowne/
Tęsknię przeokrutnie...
- zwierzur
- Posty: 3901
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: ♥Zosia i Gaga♥
Jeszcze kiedyś się spotkacie
i potrzecie nosem - nos.
Długie noce przegadacie,
złączy znowu wasze drogi los.
Żal...
i potrzecie nosem - nos.
Długie noce przegadacie,
złączy znowu wasze drogi los.
Żal...

Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23180
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: ♥Zosia i Gaga♥
ech, smutek i łzy, choć pięknie zawsze pisałaś o nich, aż do końca...
Spotkamy się kiedyś z nimi
Taka pusta klatka jest nie do zniesienia

Spotkamy się kiedyś z nimi
Taka pusta klatka jest nie do zniesienia

- martuś
- Posty: 10207
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: ♥Zosia i Gaga♥
meiss tak mi przykro
Widać, że dziewczyny były ze sobą bardzo zżyte skoro w przeciągu 3 dni odeszła też Zosia
Dla dziewczynek




Dla dziewczynek


- sosnowa
- Posty: 15292
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: ♥Zosia i Gaga♥
Przeokropnie mi przykro. To niemożliwe, żebyście się mieli jeszcze nie spotkać. Skoro dla nas to niemożliwe, to dla Kogoś lepszego niż my chyba tym bardziej.
Re: ♥Zosia i Gaga♥
Zaraz będzie miesiąc bez Gaguszkina, a zaraz potem miesiąc bez Zosika.
Często zdarza mi się płakać, jak myślę, że ich tu nie ma. Jestem nadal taka bezsilna. Słaba psychicznie.
To były najcudowniejsze świnki...
Często zdarza mi się płakać, jak myślę, że ich tu nie ma. Jestem nadal taka bezsilna. Słaba psychicznie.
To były najcudowniejsze świnki...
- sosnowa
- Posty: 15292
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: ♥Zosia i Gaga♥

One by pewnie Wam powiedziały, że w testamencie przekazują Was i wszystko, co zostawiły jakimś porzuconym i niekochanym świnkom, które szukają domu i miłości.