Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Assia_B

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Assia_B »

Nie wiem dokładnie jak to jest. Np. mojej siostrze ukradli auto przed spłatą dokładnie ostatniej raty leasingu i musieli się ubezpieczeniem dzielić z bankiem. Bank dostał całość od ubezpieczyciela, odliczył sobie tą ostatnią ratę plus swoją część odszkodowania i resztę przelał...
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: dortezka »

no ja to tak rozumiem, że ubezpieczenie dostanie bank.. ale jego wysokość (wypłaty ubezpieczenia) jak znamy życie będzie niższa niż cena mieszkania a tym bardziej kredytu.. więc i tak trzeba będzie spłacać, płacić rachunki a mieszkania nie będzie..

oczywiście tfutfutfu..
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Pomimo późnej pory Duży siedzi i skręca nowa komódkę dla świnek :D Na niej stanie ich klatka, ta co mają teraz, ale będzie jeszcze jedno pięterko pod spodem i szuflada i szafka na ich rzeczy.
Za to Duża siedzi w drugim pokoju. Jestem załamana, od kilku dni mam duszności w nocy, leki się skończyły, wziewy te na atak duszności właśnie wzięłam, troszeczkę tylko pomogły. Kaszle i charczy mi w oskrzelach. Rano idę do lekarza, mam nadzieję,że da mi leki. Jestem załamana i nie wiem co robić. Wszystko wygląda,że to od świnek, nie wiem co robić, nie wyobrażam sobie już domu bez nich. Tutaj się chociaż się wygadam nocną porą bo nikt z moich znajomych tego nie rozumie, że mam moje zwierzaczki pomimo alergii. Mój mąż przynajmniej mnie wspiera. Nie mogę ich przytulać, nie mogę im sprzątać, czy kiedyś jeszcze będzie dobrze, czy będę się mogła zajmować nimi jak należy? Nie mogę leków odstawiać po prostu i znaleźć lekarza, który będzie mnie leczył i nie mówił,że trzeba zlikwidować świnki! Co to za określenie w ogóle!
Kocham te moje trzy rozrabiaki...
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Lilith88 »

Siula trzymam mocno kciuki żeby w końcu coś sensownego lekarz jakiś powiedział i żeby wszystko się ułożyło :fingerscrossed: :buzki: i czekam na zaproszenie na kawę :D ale to oczywiście jak już się urządzicie, chcę zobaczyć efekt końcowy :szczerbaty:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Asita »

Siula, a może spróbuj jakoś alternatywnie.... Sama nie wiem..... trzeba jakoś próbować. Może: 2x dziennie rób sobie napary, tylko nie wiem z czego, trzeba poczytać, co oczyszcza oskrzela i płuca. Do tego może 1x dziennie wyczesywanie zwilżoną szmatką świnek, żeby kudełki nie latały. Może są jakieś urządzenia, które można wsadzić do kontaktu i one jakoś ściągają syf z powietrza, trzeba poszukać może na zagranicznych sklepach też. Sianko trzymać u świnek w zamkniętych paśnikach (może workach materiałowych z otworami) żeby nie mieszało się z kudełkami i drobinki nie latały w takich ilościach w powietrzu... Może takie metody by co trochę pomogły? :idontknow: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Chryzantem
Posty: 953
Rejestracja: 05 sie 2013, 14:37
Miejscowość: Katowice
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Chryzantem »

nawet nie potrafie sobie wyobrazic jak to jest byc w takiej sytuacji... zwlaszcza ze twoje panienki to naprawde sliczne trio, nie wiem jak mozna wytrzymac bez glaskania i tulenia swoich swinek :sadness:
lekarzem nie jestem wiec madrych porad nie udziele ale wierze ze moze uda sie znalezc jakies rozwiazanie, moze nie idealne, ale akceptowalne. taka fajna z was rodzinka, szkoda ze jest jak jest...
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Dziękuję dziewczyny! Robię co mogę, wczoraj miałam kryzys jakiś wieczorem i musiałam się wygadać, a nie mam komu o tym gadać poza mężem i forum. Rodzicom to już w ogóle nic nie mówię. dzisiaj byłam u fajnej pani doktor. Dała mi leki i skierowanie do pulmonologa. I zrobiłam spirometrie, chyba wyszła tak sobie, zobaczymy. Na lekach ostatnio to je tuliłam i głaskałam i było ok, najwyżej troszkę wysypki mi wyszło ;) . Ja właśnie mam nadzieję,że jak będzie cieplej to będzie lepiej, więcej się wietrzy i w ogóle, no i świnki będą wybieg na ogródku miały. Dziękuję Wam za wsparcie :buzki:
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10214
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: martuś »

Alergia to paskudna sprawa :pocieszacz: Ale musisz się oszczędzać żebyś jakiejś astmy nie dostała...Trzymam kciuki żeby wszystko jakoś się ułożyło :fingerscrossed:
Obrazek
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Dzięki dziewczyny :D
Dzisiaj lepszy dzień, więc jak tylko uporam się z bałaganem w mieszkaniu( no tak, my jeszcze nie świętujemy tylko ciągle wykańczamy chatę:) ) wstawię zdjęcia świeżutkie i pokażę Wam nową rezydencję Misi, Tosi i Bromby. Tak pewnie koło wieczora ;) .
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”