Zrobiłam dziś gruntowne sprzątanie u chłopców.... Na czas odkurzania za zagrodą zaniosłam ich do sypialni, ale chyba i tak się bali bo nie umiałam ich znaleźć ukrytych pod kołdrą... Ale znów jest czysto, a to najważniejsze!
Dostałam od Pastuszka zdjęcie naszych kapciochów

Już są gotowe, szkoda tylko, że przyjdą jak ja już będę we Włoszech i będę musiała zaczekać, żeby zobaczyć wyleż maluchów w nowych kapcioszkach...
Udało mi się nadrobić trochę zaległości na forum! Tylko jak ja nadrobię te, które pojawią się po wyjeździe?
Mam takiego stresa przed tym wyjazdem, że nawet sobie nie wyobrażacie... To mój pierwszy taki wyjazd, a wiem, że mam dużo rzeczy do zrobienia na miejscu i jestem przerażona... No, ale cóż.. Musi się udać
