I obaj z Warszawy, może znajdą wspólny język
Zastanawiam się, gdyby spotkanie na wybiegu poszło na tyle dobrze, że wpuszczałabym ich już do klatki, czy dawać im ich noreczki? Obaj mają swoje ulubione, przesiąknięte ich zapachem. Żadnych domków póki co w klatce nie ma, hamaków też nie wieszam, jedynie półka i dwa "materacyki". Wydaje mi się, że ich norki mogą dać im poczucie bezpieczeństwa, ale nie wiem, czy powinno się tak robić.
