Korzystając z okazji i chwili wolnej w pracy. U świnek wszystko dobrze, choć Gypsy dalej udaje wypłosza. Weźmie z ręki warzywko, ale zaraz zwiewa pod półkę. Twister odkrył natomiast jak można wskoczyć na nią i że tam też jest miękko.
Śmieszy mnie ich zachowanie czasami. Twister podbiega za każdym moim przyjściem do pokoju czy aby jedzonka nie dostanie. Jak już dają to weźmie kawałek i skubie tam, gdzie jest. Później podchodzi Gypsy, prosi go o oddanie porcji, a on... odchodzi i bierze nowy kawałek. Urocze!
Gypsy na kolankach bardzo grzeczna, z cierpliwością znosi wszelkie zabiegi. Twister gorzej, bo ma focha na szczotkę, a witamina C ze strzykawki też jest beee. W ostateczności można lekko dziabnąć w palec, skoro nie chcą go zostawić w spokoju.

Za to drapanie po brodzie jest cacy. Ostatnio oglądamy razem TV na kanapie. Są naprawdę wspaniali i tacy różni z charakterów. Nie da się ich nie kochać.

Obecnie w domu: Anatol vel Młody
Za TM: Twister, Kapsel, Toto, Pchełka i w końcu też Gypsy
