To jest zabieg rutynowy u szczurow. Ze wskazan medycznych wlasnie, albo profilaktycznie, co na jedno wychodzi. Sterylizacje z dojscia bocznego robi u nas jeszcze niewielu wetow.
Problem z kastracjami wynika ze specyficznej budowy samcow, jesli wet nie ma dostatecznwj wiedzy, to latwo moze dojsc do przepukliny i uwiezniecia jelita. Wtedy jest dramat.
Btw. Poprosimy moda dzialu Choroby o scalenie watkow !
STOP KASTRACJI
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23118
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: STOP KASTRACJI
JAko ciekawostke powiem wam, ze w niektorych Angielskich stowarzyszeniach kastruje i sterylizuje sie swinki rutynowo, tak na wszelki wypadek. Sama tez wykastrowalam moich chlopakow wiedzac, ze raczej ich nie polacze. Chlopaki bardzo sie uspokoili ogolnie (hormony juz tak nie szaleja) ale sie nadal nie lubia. Wet mi powiedzial, ze nie polacze ich nawet po kastracji. Tez mi powiedzial, ze kastruje wszystkie swoje zwierzeta w domu a ma pokazne zoo. Powiedzial takze ze zapobiega to wszystkim chorobom ktore sa na tle hormonalnym. JA jestem za kastracja ale tylko w przypadku gdy wykonuje ja dobry, doswiadczony lekarz ze specjalizacja do tych zwierzatek.
-
- Posty: 960
- Rejestracja: 10 lis 2014, 10:32
- Miejscowość: zambrow
- Kontakt:
Re: STOP KASTRACJI
ja też jestem za kastracją. i to z kilku powodów
1. świnki mniej chorują i kastrowane dłużej żyją
2. samiec może mieszkać z samicami , co jest w 100 % naturalne , a nie popieramy rozmnażania
3.dzięki kastracji zmniejszamy bezdomność , a to moim zdaniem też ważne
ja generalnie wykastrowałam każdy gatunek zwierzaka z pary , jakie mam w domu. moje szczury( samiec był na stole ) mają 2 lata i to okazy zdrowia , samiczka ma się bardzo dobrze , nic jej nie dolega , jest żywotna jak iskierka
porody wcale nie są takie dobre i zdrowe , a samiczki też mogą umrzeć , jak pojawią się komplikacje . nie zawsze jest szansa na ratunek. a zdarza się to częściej niż śmierć podczas zabiegu kastracji. trzeba tylko wybrać dobrego weterynarza
zdecydowanie jestem ZA , zawsze będę kastrowała ( najczęściej samca, bo łatwiej ), bo moje zwierza żyją u mnie w parach
1. świnki mniej chorują i kastrowane dłużej żyją
2. samiec może mieszkać z samicami , co jest w 100 % naturalne , a nie popieramy rozmnażania
3.dzięki kastracji zmniejszamy bezdomność , a to moim zdaniem też ważne
ja generalnie wykastrowałam każdy gatunek zwierzaka z pary , jakie mam w domu. moje szczury( samiec był na stole ) mają 2 lata i to okazy zdrowia , samiczka ma się bardzo dobrze , nic jej nie dolega , jest żywotna jak iskierka
porody wcale nie są takie dobre i zdrowe , a samiczki też mogą umrzeć , jak pojawią się komplikacje . nie zawsze jest szansa na ratunek. a zdarza się to częściej niż śmierć podczas zabiegu kastracji. trzeba tylko wybrać dobrego weterynarza
zdecydowanie jestem ZA , zawsze będę kastrowała ( najczęściej samca, bo łatwiej ), bo moje zwierza żyją u mnie w parach
- Iza
- Posty: 4442
- Rejestracja: 14 lip 2013, 18:43
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
- Kontakt:
Re: STOP KASTRACJI
Czy możesz podać źródło tych informacji?basia M pisze:ja też jestem za kastracją. i to z kilku powodów
1. świnki mniej chorują i kastrowane dłużej żyją *
* o ile przeżyją operację i ewentualne komplikacje.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23118
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: STOP KASTRACJI
No dobra, ale ile można trzymać w DT solo kilkumiesięcznego dominanta, który pogryzł wszystkie poznane samce, a urodził się i wychował w DT - nie ma żadnych "obciążeń" ani traumy. Był przepisowo łączony z łagodnym, ślamazarnym rocznym samcem. Teraz odpoczywa, ale czy mu wychłódnie? Nie mam pojęcia.
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: STOP KASTRACJI
Ile? Mój Gery siedział sam z przerwami 1,5 roku. Moim zdaniem trzeba obowiązkowo przeczekać okres dojrzewania i na pewno nie robić kastracji ani u samców ani u samic przed 1 rokiem życia a nawet bym stwierdziła że 1,5 roku odczekać do pełnej dojrzałości. Gery trafił do mnie mając miesiąc, wcześniej też miał dobre warunki a i on i jego kolega Tasman mają ciężkie charaktery, jednak każdy znalazł kumpla, łatwo nie było ale wystarczyło się nie poddawać. Z Gerym się narobiło od wczoraj problemów i znów jest sam ale jak wiesz Porcello nie z jego winy
Re: STOP KASTRACJI
Tutaj jako właścicielka samca kastrata i dwóch (do niedawna trzech) samiczek mogę ze spokojnym sumieniem obalić ten pogląd. W moim stadzie dominuje Tosia, najstarsza samica, która była u mnie pięć miesięcy sama, zanim dodałam jej do towarzystwa Tinę. Cztery tygodnie po Tinie do stada dołączył jej brat Tofik. Świnie były nonstop w jednym pomieszczeniu, oczywiście na oddzielnych wybiegach, zaś po zabiegu i okresie kwarantanny Tofik na dobre dołączył do bab. Tofik nigdy, podkreślam NIGDY nie był przywódcą tego stada, o tym się nawet najstarszym filozofom nie śniło. Tośka ma charakter twardy, dominujący, zawsze rozstawiała po kątach i bliźniaki, i nieżyjącą już Tolę. Tofik to typ bardzo uległy zarówno w stosunku do "małżonki" Tośki, jak i do siostry oraz [*] Tolusi. Tośki nie pogonił nigdy, zawsze ona jego. Drobne niesnaski z Tiną i Tolą w 99% kończyły się jego "pójściem na ustępstwo".porcella pisze:Po trzecie - nie zgadzam sie na uczlowieczanie zwierzat w kwestii atrybutow plci. Kastrowany samiec tak samo rzadzi samicami.
Mój tata był taki nieprzejednany w kwestii sterylizacji suczki (bo ot krzywdzenie zwierzęcia). Kiedy zaś ta zapadła na ropomacicze i trzeba było operować w tempie ekspresowym, aby uratować psa, to zdanie zmienił. Tak samo jest ze sterylizacją bezdomnych kotów. Nie ma innego rozwiązania na ograniczenie liczby bezdomniaków, które może i są potrzebne (tępienie dziko żyjących szczurów chociażby), ale jest ich zwyczajnie za dużo, a to też niedobrze.Lilith88 pisze:Ja się zgadzam z Anią w tej kwestii, nigdy bym nie poddała żadnej niepotrzebnej operacji świnki czy innego żywego stworzenia. W przypadku zwierząt jest to za każdym razem zbyt duże ryzyko i nie warto.
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: STOP KASTRACJI
Co innego kot i pies a co innego gryzoń. U świnek jest to poważna i trudna operacja a specjalistów wciąż mamy za mało od zwierząt egzotycznych, mi weterynarz ze specjalizacją zatruł świnkę penicyliną gdzie weterynarze w warszawie ten niby niewskazany dla świnek lek podają bez problemu i zwierzaki żyją, gdyby nie moje zawzięcie i pomoc innego weterynarza straciłabym wtedy ledwo roczną świnkę a zaufałam specjaliście, kastrację wątpię żeby przeżył. To co wszyscy mają jeździć pól polski żeby kastrować? Mam kota, jeszcze ma jajka ale 30.03. je straci, nie jestem zacofaną idiotką, kastracja jest potrzebna ale nie u gryzoni, moich 6 samców ma swoje jajka i nic im nie jest a czy nic by im nie było po znieczuleniu do operacji, ktoś mi to zagwarantuje? Nie? No cóż.. Wiec jak będzie od tego zależało ich życie to będę podpisywać zgody na operację a dopóki są zdrowi to oszczędzę sobie i im cierpień i stresu.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23118
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: STOP KASTRACJI
No cóż.
Zadecydowałam jednak i Czarnuszek został wykastrowany. Zdaniem operującej - zabieg miał również znaczenie profilaktyczne, bo, niezależnie od zbyt wysokiego poziomu hormonów, samczyk miał również coś w rodzaju przerostu jąder, co grozi nowotworem.
Zadecydowałam jednak i Czarnuszek został wykastrowany. Zdaniem operującej - zabieg miał również znaczenie profilaktyczne, bo, niezależnie od zbyt wysokiego poziomu hormonów, samczyk miał również coś w rodzaju przerostu jąder, co grozi nowotworem.