Mali terroryści - gryzienie prętów, nieustanne kwiczenie
Moderator: Pulpecja
Re: Problem z porannym gryzieniem prętów
Też miałam ten problem. Faktycznie zauważyłam, że było to związane z prosiaczkową nudą lub brakiem zainteresowania z mojej strony. Już nawet próbowałam smarować pręty nasączonym spirytusem wacikiem, ale wywołało to odwrotny efekt. Aż w końcu problem ustał po tym jak adoptowałam drugiego prosiaka...dziewczyny zajęły się sobą i nie budzą mnie już w nocy
Mali terroryści w domu - karmienie
Zaczynam nowy temat, mając nadzieję, że nie powielam. Interesuje mnie to, czy osoby mające dwa lub więcej prosiaków też zmagają się ze świńskim terrorem w domu w kwestii karmienia? Nie wiem, czy to, co wyprawiają moje maluchy, mieści się jeszcze w normie, czy już poza nią wybiega Otóż moje prosięta (są u mnie od miesiąca) domagają się określonych rodzajów pokarmów z taką intensywnością, która nie pozwala mi i mojemu chłopakowi niemalże normalnie funkcjonować Wiem, że gdy świnka jest głodna, domaga się jedzenia. Kojarzy odgłosy związane z podawaniem pokarmu i wtedy kwiczy. Ok, to norma. Ale u nas to już chyba jakaś patologia! Wystarczy moje pojawienie się wcześnie rano w pokoju i zaczyna się koncert na dwa głosy Nie mogę nawet normalnie skorzystać z łazienki, bo prosiaki nie pozwalają Najpierw one. Problem polega na tym, że wyjątkowo upodobały sobie zieleninę. Nie wystarczy kilka gałązek i inne rzeczy. Burak, marchew, jabłko są chrupane tylko przez chwilę. Owszem lubią siano, karmę CC, warzywa i owoce. Ale te pokarmy jedzone są dopiero wtedy, gdy nie uda im się "wykwiczeć" dodatkowej ilości zieleniny. Pomimo wielu smakołyków znajdujących się w klatce, one chcą tylko zieleninę! Pochłaniają ja w kilka sekund, po czym rozlega się tak przeraźliwy kwik, że trudno wytrzymać Nie mogę wtedy się nadziwić, jak to możliwe, aby tak małe zwierzę mogło wydobyć z siebie aż tak przeraźliwie wysoki kwik! Ma ktoś podobny problem?
Ostatnio zmieniony 10 lut 2014, 9:14 przez kalina82, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Temat przeniesiony do odpowiedniego działu/ tytuł zmieniony na bardziej konkretny
Powód: Temat przeniesiony do odpowiedniego działu/ tytuł zmieniony na bardziej konkretny
Re: Mali terroryści w domu :)
Chyba większość prosiaków to terroryści ja też codziennie jestem witana koncertem, który potrafi trwać pół dnia. Każdy szelest siatki, otwieranie lodówki czy obieranie warzyw to krzyki. I nieważne że mają co jeść, muszą mieć to, na co mają w danym momencie ochotę, inaczej nie odpuszczą i będą kwiczeć. A jak im siana zabraknie to mam wrażenie że są w stanie cały blok postawić na nogi
-
- Posty: 228
- Rejestracja: 21 lip 2013, 22:27
- Miejscowość: Łowicz
- Kontakt:
Re: Mali terroryści w domu :)
To samo jest i u mnie,jak juz wyczuja ogórka,że jest w lodówce to nie ma zmiłuj.Rano nawet wstaje po cichu,żeby nie zwęszyły gdzie idę.Wystarczy,że tylko otworzę drzwi z kuchni do korytarza,to zaczyna sie koncert.Ania pisze:Chyba większość prosiaków to terroryści ja też codziennie jestem witana koncertem, który potrafi trwać pół dnia. Każdy szelest siatki, otwieranie lodówki czy obieranie warzyw to krzyki. I nieważne że mają co jeść, muszą mieć to, na co mają w danym momencie ochotę, inaczej nie odpuszczą i będą kwiczeć. A jak im siana zabraknie to mam wrażenie że są w stanie cały blok postawić na nogi
Re: Mali terroryści w domu :)
musisz ich nauczyć, że mają np tylko wieczorem mokre, a nie "na zawołanie".
Re: Mali terroryści w domu :)
Hmmmm, tylko jak??? Będę musiała się zaopatrzyć w zatyczki do uszu
Re: Mali terroryści w domu :)
Moi wiedzą że dostaną tylko rano jak się wyszykuję na uczelnię i wieczorem przed pójściem spać. Mimo to ciągle kwiczą i mnie bezskutecznie szantażują
Re: Mali terroryści w domu :)
teraz jak Zosia została sama, to jest u mnie dosyć cicho, gada tylko jak już z czymś przyjdę. ale jak były we dwie i nie wstałam o tej porze co zwykle, to budziły mnie piszczeniem, bo jak to tak, spać zamiast karmić poza tym piszczały na cały dom, jak chciały coś dostać w ciągu dnia
Re: Mali terroryści w domu :)
Moje świniaki z racji różnych płci mieszkają póki co w oddzielnych klatkach. Dziewczyna (Plamka) jest bardzo awanturnicza i zadziorna i to ona zwykle zaczyna się domagać smakołyków, a Kłak, gdy tylko to usłyszy, zaczyna jej donośnie wtórować. Nie wystarczy podanie kilku gałązek kopru czy natki pietruszki. To je tylko rozwściecza Muszą dostać kilka takich porcji