Panie dalej mieszkają w kartonowej zagrodzie, tylko większej. Nie mam pieniędzy w tym miesiącu na nową zagrodę, bo na lekarza i moje leki poszło mi 600 zł + 200 zł na weta (nie licząc leków), a jeszcze się szykuje w przyszłym tygodniu wizyta i dalsze wydatki. Muszą poczekać do kwietnia, bo wolę kasę trzymać na weta. A świniom ścianki z kartonu nie przeszkadzają. Przynajmniej im nie wieje.
Futro rośnie i niedługo chyba w okolicach dupki trzeba będzie przyciąć.
Mogłabym Ci pożyczyć te kratki, co rozmawiałyśmy wcześniej, jak chcesz. Siatkę też mam, tylko muszę zmierzyć oczka, bo ona nie jest taka gęsta. Kiedyś grodziłam klomby przed psami i mi zostało. To mogłabym oddać, bo mi już niepotrzebne.
Dziękuję za propozycję. I tak przez najbliższych kilka dni nie chcę ich ogradzać siatką, bo boję się, że je przewieje, a jednak ścianki o wysokości 30 cm jakoś tam je chronią. W środę idziemy na kontrolę i zobaczymy, czy przeziębienie im przejdzie i co wyjdzie z wymazu.
Z nowości - przyszły norki od Pastuszka. Jadźka od razu zajęła lokum, a kurdupel jakby nie ogarnia, do czego owo cudo służy. Siedzi obok norki i patrzy na mnie skołowana.