Merida lubi siedzieć w norce od cioci silje. Norka jest przesikana na wylot non stop... Porusza się po klatce całkiem sprawnie, rusza nóżkami tylnymi. Waga wciąż w granicy 400g, mogłaby ruszyć do przodu... Zaraz poczęstuję ją ogórem
Kontrola u weta w przyszłym tygodniu, jeszcze nie wiem kiedy... Na razie nic się z nią złego nie dzieje, a prawdopodobny ropień do usunięcia nie wcześniej niż przekroczy te 500-600g...
Norka przesikana na wylot- czyli eksploatacja na maksa
Pewnie niedługo Merida się do niej nie zmieści, bo norka jest malutka, uszyta na potrzeby 100gramowego (kiedyś) Leszka
Malutka (to do Meridy )- trzymam kciuki, zaglądam tu cały czas i liczę na same dobre wieści. Masz się tuczyć i rosnąć, żebyś miała siłę do zabiegu i ogólnie do zdrowienia
*Mnie też zżera ciekawość, komu chcesz Meridkę podłożyć. W każdym razie pewnie to plan dobry, wiec niech się powiedzie:)
tak się zastanawiam - jeśli tego nie robisz, może jej suplementować wit C? Myślę, że by pomogło na niedobory ewentualne, jeśli to od tego z nóżkami marnie. Bo jeszcze mi przychodzi taka myśl, że może ona tak się nie za bardzo porusza, bo boli ją brzuszek. Może to, że jest taka okrągła to własnie zagazowane jelita albo jeszcze coś, może robaki? Chyba brzuszek powinien wet obejrzeć.
Wet obejrzy, jak wróci. Pozostali weci pracujący w tej lecznicy się nie znają- do czego się zresztą przyznają. Póki je, bobczy, kwiczy, mogę czekać na powrót dr Izy.
Dziś mała osiągnęła 412g. A jak wróciłam ze świnkowego spotkania, to zastałam ją pałaszującą siano...
U Meridy bez zmian, je, drze się coraz głośniej, aż moje baby zerkają zdziwione... Brzuszek nadal okrąglutki, dobija do 412g wieczorami. Rano jest ok 400g. Nie jest wszystkożerna - burak jest niejadalny, marchewka do poskrobania, ale zielone (seler, natka) - pyszności... Coraz więcej siedzi na norce niż w norce Słodziak
Brokuła też lubi, niestety paprykę ledwo ruszyła. Waga oscyluje w granicach 400g... Na razie do weta nie jedziemy - nic się nie dzieje, a i kiepska pogoda na wycieczki
Mnie się wydaje, że ona tymi nogami przebiera... Widzę ją w różnych miejscach klatki. Na razie jest w 60, bo czeka na wyjazd Esme i Brunki. Jak ocieka to stopiszony śmigają
Ale wydaje mi się, że ma je ułożone w stanie spoczynku w dziwny sposób... Taki trochę wygięty... Na razie się oswaja, do weta najpóźniej w przyszłym tygodniu, witaminę podajemy