Byłam wczoraj na USG i na przejrzenie pod lampą czy nie ma grzyba. Nie pisałam jeszcze nic, bo idę jeszcze na pobieranie krwi. Po zgoleniu sierści do USG wyczułam guzek na brzuszku pomiędzy cycusiami i muszę sprawdzić czy to czasem nie kaszak. Trochę dziwnie odstaje. Nie zauważyłam go wcześniej, bo nie ściskałam Numbi skoro miała być w ciąży. Z resztą ma tam dość dużo włosów, co trochę "amortyzowało" oględziny.
Grzyb wykluczony pod lampą. Tylko oczy świeciły się, jak u zombie - tak wetka określiła
Ciąży niby nie widać. Brzuszek ma dość duży, ale chyba się nie zwiększa. Pewnie po prostu jest pełny. A takie wahania wagi to podobno normalne. Poprzednio również miałam samiczkę z dużym brzuszkiem, a jakoś nie urodziła do tej pory

W sumie moje świnki mają podobne boczki. To są żarłoki po prostu

Po 9:00 będę dzwoniła do weta i umawiała się na dalsze badania.
Wstawię też jakieś zdjęcia, bo dawno nie robiłam jej sesji.