Dzisiaj kąpałam dziewczyny. Nutka nasikała do Fruga kuwety

Witaminę C dostały (mam nadzieję, że Nala nie będzie miała po niej biegunki...), Nalciowe łapki wysmarowane maścią z witaminą A (zrobiły się zadziory...), Nuciowy tyłeczek też wysmarowany (wczoraj wygalałam jej maszynką aż do zera - strasznie jej się skleja sierść przy tyłeczku wydzieliną z gruczołu łojowego i robi się taka twarda skorupa. Nie można nawet tego dotknąć bo już gryzie... Przy goleniu mieliśmy dość grube rękawice żeby nas nie pogryzła. Niestety przy "odklejaniu" tego troszkę skaleczyliśmy skórę - od razu przemyte rivanolem). Jeszcze czeka nas obcinanie pazurków.
A sierota Frugo zadarł sobie pazurka

Dość brzydko to wygląda, trochę spuchło i na skórze wokół pazurka robią się strupki z płynu surowiczego

Na razie przemywamy rivanolem, zdejmujemy te strupki i zobaczymy czy coś pomoże. Nie boli go to strasznie bo nie utyka i daje sobie przemywać (a żeby przemyć muszę wysunąć mu pazurek). Ale w gabinecie syczał (pierwszy raz

) na weta jak mu to dotykał...
Zasiałam dzisiaj dziewczynom zboże:) Za kilka dni będą zbiory
