Zuzia [*], Fruzia i Matylda w Krakowie -Adopcja wstrzymana

[etycja]

Muszę bidulę nosić na rękach. Wkurzają ją szwy i chce je rwać. Gustowna przepaska niewiele pomaga a dodatkowo drażni smyrając meszek który się już pojawia


Jak uda mi się przesłać fotki z telefonu na kompa, dodam więcej

[podrik]

Kuruj się Zuzieńko!

[miŁOŚniczka]

Zuzia - wytrzymaj będzie dobrze
etycjo - Zuzia cały czas na rękach?! To kłopotliwe Ale może lepiej Zuzia niż pies...

[etycja]

Pies? Jaki pies? To pomieszanie świnki, królika i czegoś nieokreślonego. Też by chciał na ręce.

[etycja]

Zuzia się kuruje, a ja przyznam, że wrednie i paskudnie rozważam wykorzystanie faktu, że Zuzia jest oddzielona od towarzystwa, czy jeśli znalazłby się ktoś chętny, nie wydać Fruzi i Matyldy razem. Pewnie mi przejdzie jak tylko połączę babki po zdjęciu opatrunków.

[Cynthia]

Już rozważałam czy Cię o to nie zapytać

[etycja]

Cynthia, ale czy Ty chciałabyś Fruzię i Matyldę, czy tylko Fruzię? Nie zarzucę ci faworyzowania, ale wiem, że kochasz jedną na zabój, o drugiej nic nie słyszałam.

[miŁOŚniczka]

Zuźka, Zuźka - kursuj się szybko, bo ci koleżanki podprowadzą Ale co tam, ostatecznie możesz zamieszkać z psem, który i tak myśli, że jest świnką morską tylko nie wiem jak waszą dwójkę etycja będzie na rękach nosić...?!
Pozdrawiamy całe stadko

[Cynthia]

Właśnie kocham, Fruzię, na zabój I to jest mój problem... Tż by mnie chyba pogonił... Myślę, że łatwiej pójdzie Ci adopcja dwóch dziewczyn... Chyba że chcesz mi oddać Fruzię, a dziewczyny połączysz [wiem że to głupi pomysł], to nie będę słuchać Tża...

[etycja]

Prawdę mówiąc teraz właśnie mieszka z psem, bo klatka setka chomikowa stoi na środku salonu. Rano jak wstaję, to czarne śpi koło czarnego. Ja tylko tak myślę, czy to by nie był dobry pomysł, bo widzę, że kobitki jakoś sobie dają radę bez niej, choć przyznam, że coś cicho się zrobiło w ich obejściu. Nawet Albert z Lucienem mieszkający po sąsiedzku zamilknęli i tylko czasem któryś coś szeptem powie.