Busia - ostatnia świnka z ferajny, ODESZŁA !

Pamięci tych, które odeszły...

Moderator: pastuszek

ODPOWIEDZ
atka1966

Re: Busia, Juras i Mi-Lenka (Pipi)

Post autor: atka1966 »

WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM ŻYCZĄ :

Busia i Jurek z Milenką :buzki:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Ostatnio zmieniony 14 gru 2013, 16:09 przez atka1966, łącznie zmieniany 1 raz.
Miłasia
Posty: 2855
Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
Miejscowość: Włocławek
Kontakt:

Re: Busia, Juras i Mi-Lenka (Pipi)

Post autor: Miłasia »

Jak ładnie im w świątecznych klimatach :love: .
Dziękujemy za życzenia :buzki: , chociaż u nas raczej smutno :(
atka1966

Re: Busia, Juras i Milenka życzą WESOŁYCH ŚWIĄT !

Post autor: atka1966 »

wiem, wiem Miłasiu :sadness:
ja miałam tak dwa lata z rzędu smutne święta... rok temu odeszła Alunia, dwa lata temu przed wigilią Busiek :cry:
spokojnych świąt, mimo wszystko :buzki:
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Busia, Juras i Milenka życzą WESOŁYCH ŚWIĄT !

Post autor: martuś »

Jakie słodziaki :love: Z Jureczkową łapką już wszystko ok? Paluszek się nie powiększa?
Wam również życzymy wesołych i spokojnych świąt :buzki:
Obrazek
atka1966

Re: Busia, Juras i Milenka życzą WESOŁYCH ŚWIĄT !

Post autor: atka1966 »

Juruś ma "kulkę" na paluszku taką, jak miał... nie rośnie na szczęście, ale też i nie znika :idontknow: na razie chyba mu nie przeszkadza, nie widać żeby go bolało, chodzi normalnie, nie podnosi łapki, nie kuleje, udajemy więc, że tego paskudztwa nie ma :nie_powiem:
atka1966

Re: Busia i Milenka zostały same ! Juruś[*]

Post autor: atka1966 »

Jurasek, mój kochany "terkotek" odszedł dziś niespodziewanie o g 15.40 :candle:

rano, jak zwykle ganiał dziewczynki, piszczał za zielonym (ale nie dostał ze wzgl. na możliwość wzdęć, był na suchej diecie) i nic nie wskazywało na coś poważnego... :glowawmur:
o 13 mama zadzwoniła do pracy, że Jurek siedzi osowiały i napuszony. Pół godz. później zadzwoniła, że Juras dziwnie się zachowuje, drapie podłoże, jakby chciał wykopać dziurę i się schować :idontknow: wzięła go na kolana, a on zaczął się słaniać...lać przez ręce... natychmiast się zwolniłam z pracy i jechałam do domu, zadzwoniłam do wetki, kończyła pracę, ale powiedziała, że poczeka na nas, jechaliśmy pół godz. w korkach :glowawmur: Juruś miał jeszcze dwa takie dziwne "ataki drapania" a potem ledwo już się ruszał... jak wpadłam do weta, już czekała, podała tlen i coś tam jeszcze... nie wiem, ryczałam... było za późno... :cry:
Juruś odszedł po 10 minutach (od usiłowania reanimacji) moje kochane biedactwo... :cry:
nie chaiałam go zostawiać na sekcję, dr Asia stwierdziła, że to był prawdopodobnie skręt jelit, może miał "zawalone" jelito grube, coś w rodzaju raka, owrzodzenia itp., ratunku na to i tak nie ma... miał od dawna problemy z jelitami, cały czas na Espumisanie i probiotykach (różnych) ale dziwne to, że ostatnio nie miał wzdęć ! nawet troszkę schudł, bo już się nie opychał zielonym i ogórkiem, jak kiedyś...brzuszek nawet dziś miał miękki... myślałam, że będzie już dobrze na diecie się czuł, chciałam pojechać po świętach na kontrolne usg :sadness: nie zdążyłam... :glowawmur:
to już trzeci raz z rzędu przed świętami odchodzi mi świnka... :glowawmur: :sadness: :cry:

żegnaj Jurasku, najbardziej niesforny i zaczepny pyszczku... już nie będziesz mnie budzić w nocy, ganiając dziewczynki po klatce, nie będziesz podnosił alarmu zaraz po budziku o 4.45 grając na prętach... nie będziesz już terkotał i kręcił tak dostojnie swoim ślicznym kuperkiem, rozśmieszając wszystkich dookoła, nie będziesz dziabał po paluchach, dając do zrozumienia, że masz swój niepowtarzalny charakterek i tylko ty ustalasz granice miziania :sadness:
żegnaj kochanie... :candle: zostawiasz swoje dziewczynki... będę się nimi opiekować, najlepiej jak umiem, aż do czasu, kiedy je wezwiesz do siebie na zieloną łączkę... :candle:

żegnaj moja kluseczko... :swieca:
Obrazek
Ostatnio zmieniony 19 gru 2013, 17:49 przez atka1966, łącznie zmieniany 1 raz.
Marta_K

Re: Busia i Milenka zostały same ! Juruś[*]

Post autor: Marta_K »

:sadness:
Jurasku - mój ulubiony tłuścioszku... Biegaj szczęśliwie za TM... Z Alunią, Nutką i Rysiem...
Do zobaczenia po drugiej stronie Pyszczku :candle:
ANYA

Re: Busia i Milenka zostały same ! Juruś[*]

Post autor: ANYA »

Atka strasznie mi przykro :pocieszacz:
Jurasku :candle:
atka1966

Re: Busia i Lenka (Pipi) zostały same ! Juruś[*]

Post autor: atka1966 »

nie mogę... łzy się leją...
tyle przeszedł, tyle się na chorował,,, kaszak, wzdęcia, łapka, dwa razy zapalenie oskrzeli... tyle zastrzyków... zawsze wychodził z choroby :roll: a teraz tak nagle... :glowawmur: biedactwo...
dziewczyny "mają teraz spokój" pewnie wcale nie zauważyły zniknięcia Juraska :sadness:
a mi jest za cicho ! za cicho ! :cry:
Juruś ! :candle: tak cicho bez ciebie kluseczko...
Marta_K

Re: Busia i Lenka (Pipi) zostały same ! Juruś[*]

Post autor: Marta_K »

Beatko :pocieszacz:
ODPOWIEDZ

Wróć do „In Memoriam”