Błaszki pisze:Teraz trzeba rano mowic: Ilomaz to bobami Wasza Lordowska Mosc Swiat zanieczyscic raczyl!
Przyjaciele Lorda Pontusa
Moderator: silje
-
Ann
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
- sosnowa
- Posty: 15300
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Ale on naprawdę ma w sobie coś arystokratycznie majestatycznego, jak się tak wyłania dostojnie ze swego domostwa powoli prezentując osłupiałym oczom całą swą owczą krasę.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23231
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
No dobra, żarty żartami, chciałam zrobić mu zdjęcie, ale bateria padła. Ale się zasadzę, obiecuję.
Zresztą i tak Lady Tola po pysku go tłucze, jak się chłopisko nie chce nastąpić.
Za to Lord Pontus opanował nowa umiejętność, to jednak einsteinowski łeb jest, nie tylko z fryzury.
Siedział otóz na półce pod jedną węższą stroną klatki i chrupał siano. Nagle uznał, że dobrze byłoby przegryźć ciut granulatu, który jest w miseczce na domku ferplastu, a domek pod ścianą przeciwległą. Otóż na ten domek wskoczył rozpędziwszy się uprzednio! Zbiegł po trapie z półeczki i, jak puszek gnany wiatrem, wskoczył na domek
Zresztą i tak Lady Tola po pysku go tłucze, jak się chłopisko nie chce nastąpić.
Za to Lord Pontus opanował nowa umiejętność, to jednak einsteinowski łeb jest, nie tylko z fryzury.
Siedział otóz na półce pod jedną węższą stroną klatki i chrupał siano. Nagle uznał, że dobrze byłoby przegryźć ciut granulatu, który jest w miseczce na domku ferplastu, a domek pod ścianą przeciwległą. Otóż na ten domek wskoczył rozpędziwszy się uprzednio! Zbiegł po trapie z półeczki i, jak puszek gnany wiatrem, wskoczył na domek
- Inez
- Posty: 2175
- Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
- Miejscowość: Niedzica
- Lokalizacja: Niedzica
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Jak to mówią u nas: "Trza se radzić". 
-
Hesma
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Pontus Lordem? Ładnie, to Tola jest z
żoną Lorda, ciekawe czy ona o tym wie i czy to docenia. Zdrówka życzymy.
żoną Lorda, ciekawe czy ona o tym wie i czy to docenia. Zdrówka życzymy.
-
ruby
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
w takich chwilach zawsze baterie siadajaporcella pisze:No dobra, żarty żartami, chciałam zrobić mu zdjęcie, ale bateria padła. Ale się zasadzę, obiecuję.
Zresztą i tak Lady Tola po pysku go tłucze, jak się chłopisko nie chce nastąpić.
Za to Lord Pontus opanował nowa umiejętność, to jednak einsteinowski łeb jest, nie tylko z fryzury.
Siedział otóz na półce pod jedną węższą stroną klatki i chrupał siano. Nagle uznał, że dobrze byłoby przegryźć ciut granulatu, który jest w miseczce na domku ferplastu, a domek pod ścianą przeciwległą. Otóż na ten domek wskoczył rozpędziwszy się uprzednio! Zbiegł po trapie z półeczki i, jak puszek gnany wiatrem, wskoczył na domek
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23231
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Pontus się dorobił prawdopodobnie ropnia, być może od zęba? Może się rozejdzie, bo jak na razie nieukształtowany. Na razie baytril, jutro kontrola, bo jeśli zabieg, to w warunkach szpitalnych, więc po Nowym Roku.
Tola dla równowagi ma lekkie wzdęcie - bobotic i enteroferment.
Opiekuje się nimi Owca, ja choruję u mamy. Nie ma jak okres świąteczny...
Tola dla równowagi ma lekkie wzdęcie - bobotic i enteroferment.
Opiekuje się nimi Owca, ja choruję u mamy. Nie ma jak okres świąteczny...
-
Miłasia
- Posty: 2855
- Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
- Miejscowość: Włocławek
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Choróbska świąt nie uznają
, dużo zdrówka kochani

- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23231
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Pontus i Tola czyli love story :-)
Tola już ok.
Pontus ma "coś". Nie od zębów, bo te ok. Na rtg nie wyszło, że ropień i w dotyku też nie wygląda, może dopiero zaczął nabierać i nie zdąży. Może to od uderzenia o klatkę, czy domek, może Tolka go dziabnęła na odlew? Tak czy inaczej bez antybiotyku się nie obeszło. Owca nauczyła się robić zastrzyki, haha! Podobno jeszcze się znalazł jakiś kaszak i został wyciśnięty.
W piątek kontrola.
Dobrze, że spuchnięta mordka została zauważona, bo mógłby być kłopot.
Pontus ma "coś". Nie od zębów, bo te ok. Na rtg nie wyszło, że ropień i w dotyku też nie wygląda, może dopiero zaczął nabierać i nie zdąży. Może to od uderzenia o klatkę, czy domek, może Tolka go dziabnęła na odlew? Tak czy inaczej bez antybiotyku się nie obeszło. Owca nauczyła się robić zastrzyki, haha! Podobno jeszcze się znalazł jakiś kaszak i został wyciśnięty.
W piątek kontrola.
Dobrze, że spuchnięta mordka została zauważona, bo mógłby być kłopot.
