Nikt juz do nas nie zaglada, pewnie przez to marudzenie, ale i tak musze jeszcze pomarudzic.
Znowu mam dylemat. Przez jakis czas bylo naprawde dobrze miedzy Ryanem i Angelo, ale jak to Ryan znowu zaczal go ganiac i gryzc. Zawsze z kazda swinka tak jest

Angelo jako jedyny totalnie mu sie poddal. Totalnie, a ten i tak go dziobie po zadku.
Sprawdzam mu ten zadek regularnie, a tam pojawiaja sie ciagle nowe ranki. I cos jeszcze mnie nie pokoi:
Maly ma gole placki, ale wlosy juz mu dorastaja. On ma to od kiedy jest z Ryanem. W ogole musze go zwazyc bo mam wrazenie ze schudl a waga mi sie zepsula.

Wczoraj mialam taki moment, ze chcialam przebudowac klatke i ich rozdzielic ze wzgledu na Angelo. Nie jest miedzy nimi tragicznie, ale wlasnie te ciagle nowe ranki mnie mecza i fakt, ze wiem, ze nie bedzie lepiej, bo Ryana chyba wkurza fakt, ze Angelo zabiera mu jedzenie, legowiska i sie kolo niego kreci. Ale Angelo to totalny spokoj do Ryana.