a Bianeczka jest taka słodka mordeczka, wygląda jak aniołek, przecież nie może być cholerą
Puckowe futerka- Cezarek*, Diablik i Bambolina i Ryszard pies*
Moderator: silje
- martu.ha
- Posty: 1642
- Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
pozytywne nastawienie podstawą sukcesu!
a Bianeczka jest taka słodka mordeczka, wygląda jak aniołek, przecież nie może być cholerą
a Bianeczka jest taka słodka mordeczka, wygląda jak aniołek, przecież nie może być cholerą
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12540
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Może być i jest. To diabeł... Zresztą tak jak Korneliamartu.ha pisze:pozytywne nastawienie podstawą sukcesu!
a Bianeczka jest taka słodka mordeczka, wygląda jak aniołek, przecież nie może być cholerą
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13546
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Jestem przygotowana, mam 2 poidła, dwie miski, dwa hamaki itd. I mogę klatkę przegrodzić rusztem od kuchenki. Będą sobie ubliżać przez kraty najwyżej 
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23234
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Bardzo jestem ciekawa, bardzo! 
- martu.ha
- Posty: 1642
- Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
pamiętaj, że mam stowarzyszeniową 60-tkę jakby coś
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13546
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Zamieszkała u nas Bianeczka:)
Na razie poznaje się z Jagą przez kraty, bo przegrodziłam im setkę. Ponieważ wiele słyszałam o rzeszowiankach i ich agresji postanowiłam nie łączyć ich tak od razu - niech się najpierw przyzwyczają do swojego zapachu itd.
Każda dostała własną miskę i pojnik, hamak i kapcioch. Paśnik mają wspólny:)
Dziewczynka na początku troche nieśmiała ale już widzę że pije z poidła, bobów narobiła pełen kapcioch, je sobie właśnie CN z miseczki i owies suszony pojada. Nikt nie lubi korzenia pietruszki!
Na razie poznaje się z Jagą przez kraty, bo przegrodziłam im setkę. Ponieważ wiele słyszałam o rzeszowiankach i ich agresji postanowiłam nie łączyć ich tak od razu - niech się najpierw przyzwyczają do swojego zapachu itd.
Każda dostała własną miskę i pojnik, hamak i kapcioch. Paśnik mają wspólny:)
Dziewczynka na początku troche nieśmiała ale już widzę że pije z poidła, bobów narobiła pełen kapcioch, je sobie właśnie CN z miseczki i owies suszony pojada. Nikt nie lubi korzenia pietruszki!
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12540
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Ale wrzuć jej seler naciowy to zobaczysz że jak tornado zmiecie go z powierzchni ziemi.. Czy ona u Ciebie zostaje na stałe, jeśli się z Jagą jakimś cudem polubią?
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13546
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
Seler naciowy już był spożywany dwa razy.
Faktycznie, szybko zniknął.
Cynthio - raczej nie, chyba że mój TZ przyjdzie, wskaże ją palcem i powie - "ta może zostać jak dogada się z Jagą". Ale raczej nie liczyłabym na to.
Faktycznie, szybko zniknął.
Cynthio - raczej nie, chyba że mój TZ przyjdzie, wskaże ją palcem i powie - "ta może zostać jak dogada się z Jagą". Ale raczej nie liczyłabym na to.
-
LidkaK
Re: Puckowe futerka
Dziś przeczytałam sobie cały ten wątek i jestem pełna podziwu zarówno dla Zytki jak i jej Opiekunki za to jak bardzo są dzielne w walce z chorobą
Brawa dla obydwu dziewczyn
Trzymam mocno kciuki za powrót do zdrowia dla Zyty
Wiem jak to jest walczyć o zdrowie zwierzaka, bo sama niedawno stoczyłam dwumiesięczną batalię o zdrowie naszej ukochanej chomiczki. Niestety nie udało mi się jej wyleczyć ale wierzę, że Zyta da radę.
Wiem jak to jest walczyć o zdrowie zwierzaka, bo sama niedawno stoczyłam dwumiesięczną batalię o zdrowie naszej ukochanej chomiczki. Niestety nie udało mi się jej wyleczyć ale wierzę, że Zyta da radę.
- martu.ha
- Posty: 1642
- Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Puckowe futerka
I jak się Bianka z Jagą dogadują?
Bianka jest taka słodka i takie ma spojrzenie, że na pewno TŻeta przekona do siebie
Bianka jest taka słodka i takie ma spojrzenie, że na pewno TŻeta przekona do siebie
