Jak dobrze pójdzie, to jutro zabieram go do domu. Dwa razy dziennie trzeba płukać ranę pooperacyjną. Dr Judyta mówi, że czy się uda, czy nie, będziemy wiedzieć dopiero w ciągu mniej więcej siedmiu dni
Podobno, jak nikt nie patrzy, świntuch biega po klatce, podjada, nawet podskakuje. Wyraźnie go ta rana nie boli i przynajmniej to dobrze. Jak tylko ktoś wejdzie - smyk i znika w norce.

Mamy nadzieję, ale na wszelki wypadek spodziewamy się najgorszego.