Jakbym powiedziała, że jest dobrze, to bym skłamała.
Dr Agacie nie podobało się usg Otonii dużo bardziej, niż mi. Zmiana pod brodą jest mocno niepokojąca, podobnie jak przewlekłe zapalenie trzustki. Badanie krwi wykazało podwyższone leukocyty, nie jakoś strasznie, ale jednak. Dostała Bactrin, osłonowe na przewód pokarmowy, oraz, niestety, steryd, co prawda w ilości minimalnej 0,25 na tydzień, ale wiadomo, to nie jest nigdy dobrze.
Za nią nie trafisz, w porównaniu z twardą świnią z bezoczem, przeciętny kawior to histeryczny symulant. Puchata wyjątkowo, gania na wybiegu, tylko ją wzdyma i czasem niepokojąco siedzi z głową w domku. Apetyt normalny, bobki z ogonkiem i niezbyt twarde.
Ech. Ukochana nasza mikroświnia i rekordzistka pobytu w Garnizonie Puchatych. Dowodzi wreszcie. Ech.
Ogólnie mamy kumulację, Łata co prawda świetnie zareagowała na leki, ale zabieg musi być, za jakiś 3-4 tygodnie, na echo idziemy za dwa, żeby organizm przywykł do hormonu tarczycy (nie wiedziałam, że psy dostają takie kolosalne dawki, ona bierze dwa razy tyle, co ja w sumie 300 dziennie

). A Mundek zapisany wreszcie na kastrację. Oj, oj, oj.
Reasumując, ze zwierząt w domu, zdrowe są tylko mole.