Rano się wystraszyłam. Płacz straszny. Wstaje a Tasia leży na boczku i nie może wstać. Wzięłam na ręce w kocyk. Dała mi buzi, przytuliłam. .Postawiłam w klatce . Chodzi jak to ona. Nie mam pojęcia dlaczego lezała. Pewnie Hades ja molestował. Teraz zachowuje się jak zwykle..