Strasznie mi przykro.Żył krótko, ale zaznał miłosci i opieki Dużych i na pewno był szczęśliwy mimo chorób.
Pewnie już tam bryka z resztą babeczek za TM , może i moi chłopcy też tam są.
Bardzo mi przykro. To poczucie bezsilności, że się walczyło i wszystko na nic jest okropne. Ja staram się wtedy myśleć o tych chwilach spędzonych razem i radości jaką mi dawały. Trzymajcie się, przesyłam Wam ciepłe myśli.
Rok temu o tej porze walczyliśmy o Bogusia, on jednak pobiegł za TM.
5 lat temu opuściła nas Brombisia...
Już zawsze będę tęsknić za całą moją szóstką za TM.
Czekajcie tam na mnie moje futrzaczki. Do zobaczenia.
Nawet nie miałam siły wcześniej napisać... nie spodziewaliśmy się tego... Dokładnie rok po Bogusiu, 2 września za TM most pobiegła Fisiąg. Tak dobrze ukrywała chorobę, tylko brak apetytu w środę rano spowodował, że zapisałam ją na wizytę w piątek, już nie wróciła z lecznicy... Rozsiany proces nowotworowy jamy brzusznej, w tym pęknięty guz , który spowodował krwawienie do jamy brzusznej.
Chmureczko moja kochana biegaj ze swoją psiapiółą Matyldzią i całym stadem za TM, byłaś wyjątkowa
Do zobaczenia...