Marysiu, nie wiem, co napisać, bo to się nie da wyrazić.
opłakałam ich
ale to Was przecież nie pocieszy
Puchate Siły znowu we dwoje
Moderator: silje
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23201
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Otonia została sama
Pocieszy.
Nigdy nie czuję takiej mocy SPŚM, jak w takich chwilach.
Tylko Wy to rozumiecie.
Jestem jeszcze w szoku.
Biedna malutka Otońcia.
Nigdy nie czuję takiej mocy SPŚM, jak w takich chwilach.
Tylko Wy to rozumiecie.
Jestem jeszcze w szoku.
Biedna malutka Otońcia.
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8069
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Otonia została sama
O nie..
Brak mi słów.. Ogromnie współczuję.

Brak mi słów.. Ogromnie współczuję.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Imre, Lotka +13 w DT
- Natalinka
- Posty: 2611
- Rejestracja: 15 gru 2014, 17:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Otonia została sama
Sosnowo Kochana, przykro mi strasznie. To bardzo trudne. Bardzo mocno Cię ściskam.
Czarna Kluska i Morena
- Dzima
- Posty: 10135
- Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
- Miejscowość: Rogoźno
- Lokalizacja: Wielkopolskie
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Otonia została sama
Strasznie mi przykro
Odejście Juniora to wielka strata dla was i stada, ale co było przyczyną odejścia Dioptrii? Jestem w szoku!
Stres? Tęsknota?

Odejście Juniora to wielka strata dla was i stada, ale co było przyczyną odejścia Dioptrii? Jestem w szoku!

Stres? Tęsknota?
Pyrka
Za TM
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
Za TM

- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Otonia została sama
Dioptria chorowała ciężko od lutego. Ostatnio było lepiej, ale pojawiły się problemy z zębami.. Nie wiem, co konkretnie się wczoraj stało, przypuszczam, że to był zawał. Ona zawsze ciężko odchorowywała zgony w stadzie. Po Geralcie zaburzenia hormonalne, aktywne cysty, po Waldemarze pierwsze zapalenie płuc, po Apisi drugie, które przeszło w przewlekłe, antybiotyki zniszczyły jej wątrobę. Junior nagle zaniemógł, a wczoraj był w klatce w agonii, ona tuliła się do niego cały czas. Przez dwie godziny obie z Otonią siedziały przytulone i milczące, upał był potworny. Nagle jakby zaczęła się ksztusić, zrobiła się zupełnie wiotka, zaczęła się dusić i umarła. Po prostu. Trwało to w sumie może 10 minut. Wszyscy próbowaliśmy ją reanimowć. Trzymałam ją na rękach kiedy umierała.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23201
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Otonia została sama
Pisałaś o tych chorobach regularnie przecież, było ciężko, rokowania trudne, ale nadal nie mogę sobie wyobrazić, tego, co się stało.
Przypomniał mi się Pontus, do końca z umierającym Jantarem, w lecznicy, w jednym legowisku. Też przytulony. Przeżył go raptem kilka miesięcy. Ech.
Przypomniał mi się Pontus, do końca z umierającym Jantarem, w lecznicy, w jednym legowisku. Też przytulony. Przeżył go raptem kilka miesięcy. Ech.
- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Otonia została sama
Najgorsze, że Otonia cierpi.
Jest trudno. W związku z zaistniałą, powróciłam do pierwotnego planu i wyjechałam wraz z rodziną w Góry Świętokrzyskie. Oczywiście z Otonią. Od soboty zakładaliśmy, że Junior nie nadawał się na wyjazd, mimo klimatyzowanego samochodu i dobrego weta pod ręką. Mysz wydawała się ok, leki i dokarmianie mogło być kontynuowane wszędzie, ale miałam ze świniami zostać. Teraz wszystko się zmieniło. Więc jesteśmy. Założyliśmy, że przebywanie w wielkiej pustej klatce w Warszawie to nie jest dla niej najlepsza forma odbycia tej upiornej żałoby.Ale jak ona ma korzystać z tutejszego mega wybiegu, niewidoma i sama? Jest w bardzo kiepskiej formie, głównie rozkręca się przy nas, nawet z nami gada na rękach cichutko. Dobrze, że na urlopie możemy jej poświęcić masę czasu. Ale to za mało.
Nie ma rady, trzeba podjąć męską decyzję i na cito się doświnić. Tak jak po śmierci Turbuli.
Jest trudno. W związku z zaistniałą, powróciłam do pierwotnego planu i wyjechałam wraz z rodziną w Góry Świętokrzyskie. Oczywiście z Otonią. Od soboty zakładaliśmy, że Junior nie nadawał się na wyjazd, mimo klimatyzowanego samochodu i dobrego weta pod ręką. Mysz wydawała się ok, leki i dokarmianie mogło być kontynuowane wszędzie, ale miałam ze świniami zostać. Teraz wszystko się zmieniło. Więc jesteśmy. Założyliśmy, że przebywanie w wielkiej pustej klatce w Warszawie to nie jest dla niej najlepsza forma odbycia tej upiornej żałoby.Ale jak ona ma korzystać z tutejszego mega wybiegu, niewidoma i sama? Jest w bardzo kiepskiej formie, głównie rozkręca się przy nas, nawet z nami gada na rękach cichutko. Dobrze, że na urlopie możemy jej poświęcić masę czasu. Ale to za mało.
Nie ma rady, trzeba podjąć męską decyzję i na cito się doświnić. Tak jak po śmierci Turbuli.
- zwierzur
- Posty: 3915
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
-
- Posty: 58
- Rejestracja: 08 wrz 2019, 8:58
- Miejscowość: Warszawa, Gocław
- Kontakt:
Re: Puchate Siły Otonia została sama
O matko przenajświętsza, czytam i nie mogę uwierzyć. Strasznie mi przykro, trzymajcie się.