Z tej strony Ania, do niedawna opiekunka Inki i Ruperta. Decyzja o oddaniu świnek była dla nas ogromnie trudna, szczególnie dla mnie, bo to ja na co dzień się nimi opiekowałam. Niestety sytuacja pandemiczna spowodowała, że w zeszłym roku Konrad musiał zaprzestać procesu odczulania. To było najprawdopodobniej przyczyną tego, że w tym roku jego alergia wziewna wróciła ze zdwojoną siła. Nie mógł w domu praktycznie oddychać. Nie pomagały ani leki doustne ani wziewne. Taka silna reakcja była przede wszystkim na siano, a wiadomo że świnki siano muszą mieć. Dlatego po bardzo długich przemyśleniach, kilkukrotnych zmianach decyzji, zdecydowaliśmy się zwrócić do stowarzyszenia o pomoc w znalezieniu nowego domku dla naszych milusińskich.
W tym miejscu chciałabym napisać kilka słów o wspaniałej parce
Inka - oficjalnie Ina, przez nas zwana Ineksonem. Była u nas od sierpnia 2017. Od pierwszego dnia żywiołowa, pewna siebie, ciekawska, nieznająca uczucia strachu

najpierw rok dawała popalić Beatce (*), a od 3 lat Rupertowi. Niekwestionowany król klatki. Bardzo sprytna - na Beatce potrafiła wywrzeć taką presję psychiczną samym wzrokiem, że ta zostawiała właśnie konsumowany smakołyk, który od razu padał łupem Inki Śmialiśmy się, że jest niezniszczalna. Pierwszego dnia u nas w wyniku nieudanego łączenia z Beatą skończyła z naderwanym nosem

ostatecznie udało się go uratować. Kilka miesięcy później wyrwała się przy wkladaniu do klatki i uderzyła nogą w pręty - złamała jedną łapkę. Też wyszła z tego obronną ręką. Zdarzyło się jej też nadgryźć kabel od przedłużacza - oczywiście bez żadnych konsekwencji. Ten sam kabel za to gdy odkryłam robotę Inki popiescil mmnie prądem. Zimą 2020 przeszła sterylizację również bez żadnych komplikacji. Moim zdaniem ma po prostu więcej żyć niż kot. W duecie z Rupertem tak jak wspomniała Aneta to ona gra pierwsze skrzypce - pierwsza jest przy jedzeniu, pierwsza kończy, pierwsza kradnie. Z ciekawostek pielęgnacyjnych mogę napisać, że na jednej z tylnych łapek ma tak czarne paznokcie, że ich obcinanie to rosyjska ruletka.
Rupert - z nami był od lipca 2018. Od początku spokojny, wycofany. Zazwyczaj ustępuje Ince we wszystkim co jest możliwe. Chociaż zdarzają mu się przebłyski męskości np w walce o ostatni listek pietruszki. Amator hamaczka i zostawiania na nim bobkowych śladów. Ma piękną długą sierść, którą trzeba regularnie obcinać w okolicy kuperka, inaczej zaczyna zbijać się w strąki. Niestety taki zabieg obcinania jest przez niego bardzo nielubiany i przez to długo trwa.
Widzę teraz, że o Ince wyszedł mi elaborat w stosunku do tego co napisałam o Rupercie. Inka jest po prostu bardzo barwną postacią, a Rupercik spokojnym typem, który się nie wychyla
Obie świnki są też zaprawione w kontaktach z małymi dziećmi (posiadamy dwie sztuki ). Oczywiście bez jakiś zbyt bliskich relacji, to była raczej przyjaźń zza krat. Starsza córka uwielbiała codziennie rano podawać prosiakom śniadanko
Nie wiem czy ktoś w ogóle dobrnie do końca tych moich wypocin, ale w razie jakichkolwiek pytań o prosiaki z chęcią na nie odpowiem. Ich dobro bardzo leży mi na sercu
