Każdy, kto ją spotkał, czuł do niej duży respekt. Pieszczotliwie zwana Gryzeldą, pod opieką Zwierzurka z postrachu wszystkich zaczynała zmieniać się w przytulaśnego królika. Niestety dostałam od Zwierzurka smutną wiadomość.
"Ariel [*][/b]
22.08.2020
Wszystko stało się tak nagle... Szarusiu moja, wybacz, że nie umiałam Cię zatrzymać... Nie taki był plan... Do zobaczenia, Gryzuniu..."
Dla Ari
Do zobaczenia, Sierściuchy...
Moderator: pastuszek
- urszula1108
- Posty: 3211
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Do zobaczenia, Sierściuchy...
No nie! Protestuję, tak nie można, cudo błękitne...
- bziki2
- Posty: 568
- Rejestracja: 14 lip 2013, 18:43
- Miejscowość: kraków
- Kontakt:
- urszula1108
- Posty: 3211
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Do zobaczenia, Sierściuchy...
Od Zwierzurka
SEZAMEK [*] 29.12.2020 r.[/b]
Staruszek odszedł dziś w nocy. Smutno. Zdążyliśmy się pożegnać i poświętować wspólnie. Przyszedł jego czas. Zasnął spokojnie i już się nie obudził. Do zobaczenia, chomiczku...
AMISZ [*] 10.02.2021 r.[/b]
Są zwierzaki, które zapadają głęboko w serce i duszę. Amiszek był jednym z nich. Chłopaczek po przejściach. Po problemach z uszami została mu przekrzywiona lekko główka.
Pogodny, przylepny, towarzyski. Oaza spokoju. W Sierściuchowie był wujkiem dla smarkaczy, wobec których wykazywał ogromną cierpliwość. Bardzo angażował się w proces
wychowania i socjalizacji młodziutkich i nieokrzesanych świnkochłopaków, był wobec nich opiekuńczy i troskliwy.
We wtorek nie wyszedł na śniadanko, a zawsze był wielkim smakoszem i nigdy nie opuszczał posiłków. Na cito gnaliśmy do weta. Nie zareagował na leczenie, a stan drastycznie
się pogarszał w szybkim tempie. Kompletnie zniszczona wątroba, zaawansowana żółtaczka, mocznik na poziomie stratosfery, skrajne odwodnienie, odmowa jedzenia.
Był dogrzewany za pomocą kroplówki, bo nie trzymał temperatury, przestał jeść. Rokowania były złe.
Prawdopodobnie miał wątrobę mocno uszkodzoną od samego początku, ale przez lata organizm nauczył się to kompensować. Wczoraj narząd przestał pracować i Amiszek
rozsypał się w ciągu kilku godzin. Nie było nadziei. Gasł w oczach. Z bólem podjęłam decyzję o przeprowadzeniu Go za Tęczowy Most.
Jeszcze się spotkamy, chłopie...
SEZAMEK [*] 29.12.2020 r.[/b]
Staruszek odszedł dziś w nocy. Smutno. Zdążyliśmy się pożegnać i poświętować wspólnie. Przyszedł jego czas. Zasnął spokojnie i już się nie obudził. Do zobaczenia, chomiczku...
AMISZ [*] 10.02.2021 r.[/b]
Są zwierzaki, które zapadają głęboko w serce i duszę. Amiszek był jednym z nich. Chłopaczek po przejściach. Po problemach z uszami została mu przekrzywiona lekko główka.
Pogodny, przylepny, towarzyski. Oaza spokoju. W Sierściuchowie był wujkiem dla smarkaczy, wobec których wykazywał ogromną cierpliwość. Bardzo angażował się w proces
wychowania i socjalizacji młodziutkich i nieokrzesanych świnkochłopaków, był wobec nich opiekuńczy i troskliwy.
We wtorek nie wyszedł na śniadanko, a zawsze był wielkim smakoszem i nigdy nie opuszczał posiłków. Na cito gnaliśmy do weta. Nie zareagował na leczenie, a stan drastycznie
się pogarszał w szybkim tempie. Kompletnie zniszczona wątroba, zaawansowana żółtaczka, mocznik na poziomie stratosfery, skrajne odwodnienie, odmowa jedzenia.
Był dogrzewany za pomocą kroplówki, bo nie trzymał temperatury, przestał jeść. Rokowania były złe.
Prawdopodobnie miał wątrobę mocno uszkodzoną od samego początku, ale przez lata organizm nauczył się to kompensować. Wczoraj narząd przestał pracować i Amiszek
rozsypał się w ciągu kilku godzin. Nie było nadziei. Gasł w oczach. Z bólem podjęłam decyzję o przeprowadzeniu Go za Tęczowy Most.
Jeszcze się spotkamy, chłopie...
- Siula
- Posty: 4005
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Do zobaczenia, Sierściuchy...
Tak mi przykro Zwierzurku...
Biegaj zdrów Amiszku i Sezamku
Biegaj zdrów Amiszku i Sezamku
Ostatnio zmieniony 13 lut 2021, 18:00 przez Siula, łącznie zmieniany 1 raz.
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 7965
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Do zobaczenia, Sierściuchy...
O nie..
Dla Amisza na drogę
I dla chomisia Sezamka
Trzymaj się Zwierzurku.
Dla Amisza na drogę
I dla chomisia Sezamka
Trzymaj się Zwierzurku.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +9 w DT
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Do zobaczenia, Sierściuchy...
Spotkali się z Anemonem... Najbardziej kochane są takie bidy wyratowane, mądre, przylepne - odpłacają za troskę, czym mogą i zawsze za wcześnie odchodzą.
Będziemy tęsknić...
Będziemy tęsknić...
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13513
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
- sosnowa
- Posty: 15290
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Do zobaczenia, Sierściuchy...
Trudno uwierzyć. Co się dzieje.
Trzymaj się nasz Zwierzu
Trzymaj się nasz Zwierzu
- urszula1108
- Posty: 3211
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Do zobaczenia, Sierściuchy...
Kolejne smutne wieści od Zwierzurka
HOKUS [*][/b]
19.03.2021 r.
Hokusek trafił do nas jako 5 letni, stateczny pan. Okazało się, że ma poważnie chore serduszko. Dzięki lekom udało się ustabilizować stan chłopaczka i szczuplutki magik radził sobie zupełnie dobrze. Miewał gorsze dni, ale na to byliśmy przygotowani. Ociupinkę przytył i zaczął trzymać wagę, ale nadal był bardzo drobniutki. Kiedy zaprzyjaźnił się z jednym z samczyków ze stada, zdecydowaliśmy, że zostaje na zawsze. Dziś od rana było widać, że nie jest najlepiej. Po raz pierwszy od dawna nie grał na prętach przed śniadaniem. Prawie całe popołudnie starał się być jak najbliżej swojego kumpla. Kiedy niemal zlekceważył kolację, był to jakby sygnał, że już wie... Odszedł cichutko, w jednej chwili. W czerwcu skończyłby 6 lat. Do zobaczenia, mały zuchu...
HOKUS [*][/b]
19.03.2021 r.
Hokusek trafił do nas jako 5 letni, stateczny pan. Okazało się, że ma poważnie chore serduszko. Dzięki lekom udało się ustabilizować stan chłopaczka i szczuplutki magik radził sobie zupełnie dobrze. Miewał gorsze dni, ale na to byliśmy przygotowani. Ociupinkę przytył i zaczął trzymać wagę, ale nadal był bardzo drobniutki. Kiedy zaprzyjaźnił się z jednym z samczyków ze stada, zdecydowaliśmy, że zostaje na zawsze. Dziś od rana było widać, że nie jest najlepiej. Po raz pierwszy od dawna nie grał na prętach przed śniadaniem. Prawie całe popołudnie starał się być jak najbliżej swojego kumpla. Kiedy niemal zlekceważył kolację, był to jakby sygnał, że już wie... Odszedł cichutko, w jednej chwili. W czerwcu skończyłby 6 lat. Do zobaczenia, mały zuchu...