Trochę nam się poknociło wszystko ostatnio...
Krótko przed świętami Tamir zrobił się markotny, nastroszony, bobki kiepskie (1/2-1/3 wielkości normalnych) i z nory by nie wychodził...
Do tego mocno poleciał na wadze.
Polecieliśmy do weta, pełna morfologia, biochemia i badanie w kierunku T4. T4 brak, za to problemy z leukocytami i ogólne wyniki wskazujące na chłoniaka.
Święta w domu, ze strzykawką i karmą ratunkową bo w Wielkanoc był już kryzys...
Zrobiliśmy biopsję, później drugą, bo pierwsza nie do końca dała jasny pogląd i niestety - chłoniak węzłów chłonnych.
Udało się go wyprowadzić na prostą ale leki + steryd pewno będą już dożywotnio. Apetyt dopisuje, zachowanie w normie, wrócił do leżakowania z wyciągniętymi kopytkami i korzysta z życia. Aktualna waga przed poranną michą - ok 1000g.
Z Tigranem też nie za ciekawie, sukcesywnie leci na wadze. Morfologia taka 50/50, jedno lepiej, drugie gorzej, do obserwacji. Widzę, że codziennie go ubywa przy porannym ważeniu, niby niewielkie różnice bo ok. 1-2g, ale coś się chyba dzieje. Na wszelki wypadek włączyliśmy ten sam steryd co u Tamirka, zgodnie z zaleceniami weta.
Niestety ten cholerny chłoniak jest ponoć zaraźliwy Na szczęście apetyt dopisuje i ogólne zachowanie też w normie. Waga ok. 1045g.
Michy im nie żałujemy, wszystkiego pod dostatkiem. Na szczęście jedzą i piją chętnie, bobczą gdzie popadnie i leżakują ile się da , więc jesteśmy dobrej myśli.
Jakby ktoś nie wiedział o chorobach, to normalne zadowolone prosiaki...
Tigran i Tamir
Moderator: pastuszek
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 11 sty 2018, 12:42
- Miejscowość: Łódź
- Kontakt:
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 7964
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Tigran i Tamir
Niepokojące wieści..
Mam jednak nadzieję, że mimo tego będą żyli długo i szczęśliwie
Mam jednak nadzieję, że mimo tego będą żyli długo i szczęśliwie
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +9 w DT
- zwierzur
- Posty: 3851
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Tigran i Tamir
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 11 sty 2018, 12:42
- Miejscowość: Łódź
- Kontakt:
Re: Tigran i Tamir
Trochę czasu nas tu nie było. Byliśmy mocno zaabsorwowani opieką naszych chłopaków. Codzienny rytuał rano i wieczorem, dokarmianie i leki wszedł nam w krew. Pomimo tego wszystkiego, nie zamienilibyśmy się z nikim. Wystarczyła odpowiednia organizacja czasu i wszystko dało się pogodzić. Wizyt u weterynarza nie jesteśmy w stanie zliczyć. Do tego stopnia, że praktycznie się z nim zaprzyjaźniliśmy. Tutaj również nieocenione są rady Silje. Bycie praktycznie w stałym kontakcie z naszym opiekunem adopcyjnym powodowało, że czuliśmy się w tym wszystkim mniej zagubieni i wiedzieliśmy jakie pytania zadawać w gabinecie weterynaryjnym oraz w ogóle na co zwrócić uwagę w kwestii zdrowia naszych chłopców. My nie uważamy, że trafiły się nam chore świnki. Trafiły się nam wyjątkowe świnki, które można było zacałować i tulić do woli i nigdy im się nie nudziło. Iza miała z kim seriale oglądać. Przecież one tak samo, jak Iza nie mogły się doczekać kolejnego odcinka. A teraz pierwsze smutne wieści 13.08.2020 odszedł Tigrutek, wykończony swoimi dolegliwościami przestał jeść i pić, dokarmianie ze strzykawki nic nie pomogło bo nie chciał już nawet przełykać. Jego bolączką był chłoniak, chore serduszko, nerki, mocznica, zapalenie układu pokarmowego. Tyle dolegliwości w tak małym ciałku i ta niezliczona ilość leków, jesteśmy pełni podziwu jego walki i cierpliwości na wszelkie zabiegi. Iza go nazywa swoim Serduszkiem, bo po każdym dokarmianiu musiał się przytulić do serca. Jednak jak wszystko kiedyś ma swój koniec, w jego przypadku postanowiliśmy mu ulżyć i dać odejść godnie. Byliśmy z nim do samego końca, tuląc, całując i zapewniając o swojej miłości, i że na pewno się kiedyś jeszcze spotkamy. Po tym wszystkim strach i przerażenie co będzie z Tamirkiem. Prewencyjnie wdrożyliśmy leki na depresje i pobudzenie apetytu, bo w chwili śmierci Tigrutka ważył niespełna 730g. Okres śmierci Tigrusia zbiegł się z urlopem wakacyjnym stąd codziennie zabieraliśmy Tamirka na wycieczki. Zwiedził całkiem sporo. Nazywamy go naszym małym misiem wędrownisiem. Niestety musieliśmy podjąć smutną i ciężką decyzję o jego samotności. To u niego został zdiagnozowany chłoniak jako pierwszy i którym zaraził Tigrutka. Zgłębiając wiedzę o chłoniaku dowiedzieliśmy się, że jest to wirus u świnek i że najczęściej ze skutkiem śmiertelnym. Niezliczone rozmowy z weterynarzem, że to że on tak to dobrze znosi nie znaczy, że inna świnka nie przypłaci tego życiem. Staliśmy się jego stadem. Tamirek to taki nasz mały cud, bo zmagał się z tym 1,5 roku. Leczenie chłoniaka powodowało inne dolegliwości. Nerki, zapalenie układu pokarmowego, mocznica, tarczyca.... Nigdy nie sądziliśmy, że będziemy w stanie przeskoczyć pewne rzeczy, ale w kwestii ratowania życia zrobiliśmy wszystko. Także opanowaliśmy kroplówki wręcz do perfekcji, by dla niego był to jak najmniejszy stres. Pamiętamy te ręce trzęsące się ze strachu, przed pierwszym wkłuciem. Ale z czasem i do tego nabraliśmy wprawy. Tutaj kolejne smutne wieści 05.02.2021 odszedł Tamirek. Pół roku po Tigrusiu. Nasza Myszka, Aniołek i Skarbek w jednym. Taki spokojny i kochany, dzielnie znosił zaczepianie Tigrusia. A było już tak pięknie, dobił do wagi 950g. Co na niego było cudem. Dopadło go zapalenie płuc, woda w sercu, woda w płucach. Pomimo wdrożonego leczenia, jego stan był bardzo zły. Serduszko pracowało bardzo intensywnie, mieliśmy wrażenie, że praktycznie nie odpoczywa. W noc przed jego śmiercią spędziliśmy z nim praktycznie bezsenną noc, by czuł że nie jest sam. Przeczuwając najgorsze, byśmy my również tego nie przegapili. Od rana do południa było co raz gorzej, Decyzja by go zabrać natychmiast do weterynarza. Niestety nie przeżył. Ale mamy nadzieję, że w ostatnich chwilach odczuł ulgę. Czujemy smutek, pustkę i żal. Gdzieś tam w sercu czuliśmy, że ich życie nie będzie długie przez te wszystkie choroby, ale postanowiliśmy im dać najlepsze co możemy. Na zawsze zostaną z nami w naszych sercach. To były wyjątkowe chłopaki. Dziękujemy Ci Silje za nich
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23114
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Tigran i Tamir
Piękne wspomnienie...
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 7964
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Tigran i Tamir
Mieli wspaniały dom. Idealny!
To ja dziękuję, że tak wspaniale się nimi zajęliście. Nikt nie mógł przewidzieć, że okażą się być tak bardzo chorzy..
A Wy daliście im z siebie wszystko.
To ja dziękuję, że tak wspaniale się nimi zajęliście. Nikt nie mógł przewidzieć, że okażą się być tak bardzo chorzy..
A Wy daliście im z siebie wszystko.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +9 w DT