Marylka - najgłośniejsza świnka świata [T-ń]

[Dzima]

MARYLKA
Tak Marylka wyglądała w dniu odebrania




A tak wygląda obecnie





- wiek - 3 lata na 10.2020
- płeć - samica
- nr adopcyjny: 5169
- stan adopcyjny: ds u pana Piotra K. Z Poznania do adopcji do innej samicy/ samiczek/ kastrata

# historia zwierzęcia, przebyte choroby - Świnka odebrana interwencyjnie we Włocławku przez wolontariuszy ze schroniska. Świnka przebywała z 3 psami w kotłowni. Była bardzo brudna i wychudzona - o dziwo, że tylko to. Została przebadana krew, boby, tarczyca - na razie wszystko ok. Należy jednak pamiętać, że ta świnka ma już (na nasz szacunek) 3 lata, a może być i starsza, w związku z czym należy kontrolować jej stan zdrowia u weterynarza co pół roku.

# miejsce, w którym przebywa świnka oraz u kogo - Joanka, okolice Torunia
# informacje dotyczące diety: VL CN, CC, sianko, zioła wszelkie, pije z poidła, warzywa w fazie testów
# kontakt do osoby decyzyjnej – Dzima pw oraz e-mail: dzimaaga@gmail.com
# informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - sama sobie wydałam

Adopcja oczywiście na zasadach Stowarzyszenia- obowiązuje wizyta przed adopcyjna i podpisanie Umowy Adopcyjnej.
Dla świnek staram się wybierać jak najlepsze domki- spokojne, odpowiedzialne, zapewniające przestronną klatkę (co najmniej 120 cm długości dla 2 świnek), bezpieczne wybiegi, karmę wysokiej jakości oraz odpowiednią opiekę weterynaryjną.
Ważne jest dla mnie, aby osoby chętne na przygarnięcie świnek wykazywały szczere nimi zainteresowanie- to nowi domownicy i decyzja o ich przygarnięciu musi być przemyślana. Osoby chętne do adopcji świnki, proszone są o współpracę, a nie tylko stawianie wymogów

[Dzima]

Marylka ma rezerwację. Pojedzie do Poznania do dsu Kaktusa kastrata ode mnie

[Joanka]

Marylka chyba zestresowała się cała sytuacją i stwierdziła, że będzie mieć biegunkę. Jak chciała jeszcze bardziej zwrócić na siebie moją uwagę - to jej się udało. Mimo probiotyków i innych leków na biegunkę, które miałam w domu, nie udało się ustabilizować bobów. W poniedziałek z rana zerwałam się na równe nogi i pojechałam do weta. Mała została na szpitaliku, po lekach zaczęła sama jeść. Krew pobrana po nawodnieniu - została odrzucona przez laboratorium, jako zbyt gęsta. Za to zebrane mazio-boby oddane do badania wykazały, że Marylka ma kokcydiozę. za jak najszybsze dojście do siebie

[Dzima]

Marylka właśnie dotarła do domu.
Niedługo pozna męża.. Kaktusa (kastrata)