I tak trzymamy. Oby jak najdłużej i w jak najlepszej formie. Te sercowe zwykle dość dobrze sobie radzą, za co trzymamy kciuki i pazurki.
@Zwierzurku - WA oznacza oczywiście faktury na Hokusa i pisz czasami, co u niego
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery kontakt tylko porcella7@gmail.com
Jesteśmy po kolejnej wizycie. Nadal poprawa w zakresie kurczliwości serducha. Wyniki krwi nie najgorsze. Twór w serduszku zmniejszył się o połowę!!! Prawdopodobnie to jednak skrzep i leki działają. Świntuszek wciąż okresowo się wygryza - na prawej tylnej łapce i udku. Jest podejrzenie pasożytów, więc poszły bobki na badania. Czekamy na wynik. Ma być za trzy dni. Chłopaczek mieszka z Hanyskiem i dobrze im razem. Obaj zgodnie grają na prętach i jest to cudownie rozczulający widok. Takie dwa gapcie stareńkie, bo Długowłosy też już 6-tkę przekroczył. Fajni są. Mimo przypadłości różnych radzą sobie nieźle. Hokusek waży 850 g. Można by rzec, że klusek z niego.
Ach, jak to dobrze, że ta zmiana w sercu się cofa!
Hokus wygląda drobno, ale 850 to nie taka zła waga, zważywszy na okoliczności
Trzymam kciuki za obu piłopręciuchów
Od dłuższego czasu stan zdrowia Hokuska jest stabilny. Chłopaczek dostał na stałe leki nasercowe i osłonowe, na nereczki. Problemem okazało się okresowe wygryzanie futerka do gołej skóry. Hokus po depilacji osiągał stopień gładkości uda i zadka lepszy, niż niejedna klientka domowego zakładu kosmetycznego. Szukałyśmy rozwiązania bezskutecznie, eliminując kolejne możliwe przyczyny istniejącego stanu. Bez przekonania zawlokłam bobki do badania. Dr Magda z niedowierzaniem przyjrzała się wynikom, bo domorosły czarodziej zafundował sobie przypadłość rzadką niezwykle: świńskie owsiki! To by wiele wyjaśniało. Leczymy i czekamy na efekty kuracji.