Znajomą po chemioterapii zaatakowała grzybica. Nie szło tego opanować. Dopiero regularne usuwanie zewnętrznych warstw zagrzybionego naskórka i płytki paznokciowej, a następnie aplikacje leków, dały oczekiwane efekty. Wiem, że to nie to samo, ale nie mogę przestać myśleć o cierpieniu tego maluszka. Kombinuję jak umiem.
