Hej, chcialam zapytac, czy ktos z was moze wie, co moze byc mojemu zwierzatku i czy ktos mial podobnie. Okolo 3 tyg temu moja 3 letnia swinka morska przestala pic i mniej jadla, niz zwykle. Oczywiscie od razu udalam sie do weterynarza, ktory podawal lekarstwa na apetyt,a gdy juz bylo gorzej (zwierzak sie strasznie slinil i schudl z powyzej 1 kg do 0,85 kg) swinka dostawala kroplowki. Weterynarz powiedzial, ze zwierzatko ma nadzerke przy zebie i przepisal na to antybiotyk do podawania w strzykawce. Niestety nic nie pomoglo i bylo coraz gorzej. Zmienilam weterynarza (na specjaliste od egzotycznych zwierzat), ktory powiedzial, ze to wszystko moze byc spowodowane za dlugimi zebami i trzeba bedzie wykonac korekte zebow (powiedzial tez, ze nie mozna miec 100% pewnosci, ze to wlasnie ten powod). Niestety po korekcie nic sie nie polepszylo, a nawet się pogorszylo. Swiniak teraz kompletnie nic nie rusza, nawet swoich ulubionych warzyw i owocow. Nic nie pije, siedzi cale dnie i noce w domku. Strasznie ropieja mu oczy, ktore ciagle sa przemywane rumiankiem. Jego stan jest okropny i nie wiem jak dalej sie to potoczy. Dzisiaj mial pobrana krew do badania, jednak wynik bedzie jutro, a dalsze dzialania podejmowane w sobote, gdyz weterynarz obecnie jest na urlopie. Od razu dodam, ze gdy dzisiaj go zwazylam, wazyl 0,70 kg. Jedzenie i picie ma podawane przez strzykawke (,,karma ratunkowa'', zmielone owoce). Jedzenie zalega w buzi + swinka ma problem z przelykaniem, nawet papek. A no i od poczatku tej ,,choroby'', swiniak wydaje jakby ,,poburkiwania'' (jakby mial chore gardlo, jak u czlowieka, cos w tym stylu) Przy dotyku, gdy lezy w swoim domku, wydaje jakby ,,bolesne, ciche piski''. Prosze o pomoc, jakies porady, jesli ktos wie co moze byc przyczyną. Bede wdzieczna.
