Odkąd wyjechali wszyscy koledzy i Fido został sam- zamknął się chłopak w sobie.. Nie ma się co dziwić, bo w czterech stanowili naprawdę zgraną paczkę (pewnie do czasu, jak to z chłopakami bywa..).
Fido siedział całymi dniami w tunelu i nie wyściubiał nawet noska po jedzenie.
Po paru dniach w samotności postanowiłam dołączyć do niego maluszka, który musiał być akurat oddzielony od swojej mamy.
Łączenie (o dziwo wcale nie spokojne i ciche- i to obustronnie

!) można już chyba uznać za udane.
Byłoby wspaniale, gdyby chłopcy znaleźli dom razem, ale jak się nie da- rozważę adopcję osobno.
Kolegą (tymczasowym lub stałym) jest synek Apaszki- Komodo
https://images94.fotosik.pl/86/c7f5722fb41dfeb9.jpg