Zuzia [*], Tosia i Shadow W DOMU STAŁYM

[Świnkolub]

Ogromnie współczuję
Jesteś wspaniałą opiekunką. Miała szczęśliwy dom...

[Oldzah]

[sosnowa]

całym sercem współczuję

[Keyti]

Dziękuję wam za wsparcie . Powoli zaczynam dochodzi do siebie. Nigdy nie spodziewałam się że tam rudo brozowa kulka odchodząc zabierze kawał serca. Ale powoli wracamy na normalne tory. Wszystkich na to ruszyło. Felek zrobił się strachliwy i niepewny siebie. Było podejrzenie zakażenia układu moczowego ale nie potwierdzone..
Tosia i Franka kończą zapalenie płuc, brzuszek Tosi też się uspokoił, nie jest już taki wzdęty ale trzeba pilnować co panna je bo odkurzacz to z niej jest. Franka robi postępy i nie ucieka panicznie przed wszystkim. Natomiast Felicjana został Panem stada, rządzi niepodzielinie ale i dziewczyn bardzo pilnuje. Sosnowa miała rację musi być w stadzie facet. Cisza spokój nawet jak śpią to kładzie się żeby mieć je obie na oku.

[sosnowa]

[Keyti]

Za wcześnie się pochwaliłam, że kończymy zapalenie płuc. Franka zdrowa ale Tosia ma obustronne i dodatkowo zapalenie pęcherza . Od poniedziałku antybiotyk, tym razem do paszczowo. Miało być kontrolne USG potwierdzające, że jest zdrowa

[sosnowa]

Mocno trzymam

[Kluskaxyz]

Tosia zapewnia pełen zestaw rozrywek . Cieszę się, że ma tak uważną i zaangażowaną opiekunkę, dostała szansę na nowe życie tak jak Kola, która do końca była kochana i zaopiekowana, to wszystko co można sobie wymarzyć dla każdego zwierzaka. Cieszę się, że po stracie Koli jest w Twoim sercu jeszcze miejsce dla kolejnej niechcianej (naprawdę niechcianej, bo chorej na serduszko świnki z 6-świnkowego stada nikt nie chciał adoptować) kulki, która szuka kochającego domu.

Król Felek I rządzi twardą łapką, ale o żony dba . On by się do faceta nie nadawał, to typowy pierdoła-gawędziarz (pamiętam jak łaził i gadał gadał gadał gadał i końca nie było ) i kobieciarz .

[Keyti]

Oj Tosia zapewnia rozrywki. Chociaż wolałabym coś innego niż 4 tydzień zapalenia płuc.
Wczoraj do wiwatu dała Franka całą noc ciężko oddychała i wylądowałyśmy u weta i co? Pannie się odwidziały objawy. Oddycha czysto i normalnie. Mamy robić inhalacje i dostała leki a odporność.
A z Felka jest pantoflarz. Udaje, że rządzi ale nic z tego chodzi, gada, do dziewczyn się dostawia, od miski i siana odgania. Od Franki musiał parę razy dostać z tylnej łapki bo odskakuje gdy mu dupkę pod nos podstawi. A Toska jak się rozedrze to aż uszy bolą.
To jego gadanie doprowadzilo do wizyty u weta - skoro popiskuje to coś go boli - zdrowy.
Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła pojechać po malutką. Ciekawa jestem jak zareagują dziewczyny, bo Felek będzie zachwycony

[sosnowa]

Ooooooo, jakie sensacyjne wieści!