
Lelek i Pulpet- przyjaciele już w nowym domu! :)
Moderator: silje
- Meg
- Moderator globalny
- Posty: 569
- Rejestracja: 18 lip 2013, 9:43
- Miejscowość: Kraków
- Kontakt:
Re: Lelek i Pulpet- przyjaciele już w nowym domu! :)
Chlopcy zamieszkali dziś u GingerKid 

- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23168
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
- Meg
- Moderator globalny
- Posty: 569
- Rejestracja: 18 lip 2013, 9:43
- Miejscowość: Kraków
- Kontakt:
Re: Lelek i Pulpet- przyjaciele już w nowym domu! :)
Wymiziaj ich tam ode mnie! :3
Re: Lelek i Pulpet- przyjaciele już w nowym domu! :)
Witamy
Pierwszy rok minął nam na błogich popołudniach przy dźwiękach gitary i weekendowych wyjazdach do "dziadków" gdzie chłopcy mają swoje królestwo- świeże warzywa prosto z ogródka i własny pokój z drewnianym apartamentem
Niestety nowy rok przyniósł nam wyzwania
W sobotę pod moją nieobecność Lelek najprawdopodobniej uległ jakiemuś wypadkowi.
Rano wszystko było w porządku. Uzupełniłam chłopcom paśnik, nalałam świeżą wodę i poszłam dzielnie zdawać egzaminy. Wieczorem po powrocie zauważyłam, że lelkowi stało się coś w lewe oczko, było lekko załzawione, ale i dolna powieka była opuszczona i lekko nabrzmiała- rozwiązaniem na "już" oczko potraktowałam solą fizjologiczną, a później kroplami nawilżającymi. W niedziele z rana w te pędy pojechaliśmy do weterynarza (do innej lecznicy niż zwykle licząc po cichu, że trafimy na dyżur kogoś od gryzoni- niestety się nie udało). Pan doktor obejrzał oko i stwierdził, że był to uraz. Kazał zakraplać 3x floxal.
Dziś dolna powieka mniej opuchnięta, ale za to zaczerwieniona więc pojechaliśmy do naszej doktor w Lupusie. Stwierdziła, że rana się już zabliźniła, ale lelek nie mruga tym oczkiem i jest bardzo suche. Po badaniu fizykalnym wyszło, że Leluś ma porażony nerw dlatego nie mruga tym oczkiem. Doktor wykluczyła problem z uzębieniem, a ja obawiam się że mógł uderzyć się paśnikiem, który nagminnie obaj chłopcy zdejmują. Dodatkowo okazało się, że jego węzły chłonne szyjne są powiększone i ma na nich drobne guzki
Dostał zastrzyki: tolfine i baytril, dodatkowo prócz floxalu co 3-4h mamy nakłada na to oczko Corneregel i sztuczne łzy.
Jutro znów jedziemy na zastrzyk, a w czwartek najprawdopodobniej wykonamy RTG- Pani doktor chce upewnić się czy to na pewno nie zęby i przy okazji zobaczyć czy reszta jest w porządku. W najbliższym czasie wykonamy też badania krwi- obie zmartwiłyśmy się węzłami...
Nastrój poprawia mi fakt, że Lelek nie wygląda na cierpiącego, je i bobkuje jak zwykle i tak jak zawsze razem z Pulpetem stają słupki i wołają o jedzenie. Po powrocie z lecznicy jest chyba troszkę obrażony wiec wyjadł co lepsze kąski z michy i zaległ w swojej części "kawalerki".
Trzymajcie za nas kciuki

Pierwszy rok minął nam na błogich popołudniach przy dźwiękach gitary i weekendowych wyjazdach do "dziadków" gdzie chłopcy mają swoje królestwo- świeże warzywa prosto z ogródka i własny pokój z drewnianym apartamentem

Niestety nowy rok przyniósł nam wyzwania

Rano wszystko było w porządku. Uzupełniłam chłopcom paśnik, nalałam świeżą wodę i poszłam dzielnie zdawać egzaminy. Wieczorem po powrocie zauważyłam, że lelkowi stało się coś w lewe oczko, było lekko załzawione, ale i dolna powieka była opuszczona i lekko nabrzmiała- rozwiązaniem na "już" oczko potraktowałam solą fizjologiczną, a później kroplami nawilżającymi. W niedziele z rana w te pędy pojechaliśmy do weterynarza (do innej lecznicy niż zwykle licząc po cichu, że trafimy na dyżur kogoś od gryzoni- niestety się nie udało). Pan doktor obejrzał oko i stwierdził, że był to uraz. Kazał zakraplać 3x floxal.
Dziś dolna powieka mniej opuchnięta, ale za to zaczerwieniona więc pojechaliśmy do naszej doktor w Lupusie. Stwierdziła, że rana się już zabliźniła, ale lelek nie mruga tym oczkiem i jest bardzo suche. Po badaniu fizykalnym wyszło, że Leluś ma porażony nerw dlatego nie mruga tym oczkiem. Doktor wykluczyła problem z uzębieniem, a ja obawiam się że mógł uderzyć się paśnikiem, który nagminnie obaj chłopcy zdejmują. Dodatkowo okazało się, że jego węzły chłonne szyjne są powiększone i ma na nich drobne guzki

Jutro znów jedziemy na zastrzyk, a w czwartek najprawdopodobniej wykonamy RTG- Pani doktor chce upewnić się czy to na pewno nie zęby i przy okazji zobaczyć czy reszta jest w porządku. W najbliższym czasie wykonamy też badania krwi- obie zmartwiłyśmy się węzłami...
Nastrój poprawia mi fakt, że Lelek nie wygląda na cierpiącego, je i bobkuje jak zwykle i tak jak zawsze razem z Pulpetem stają słupki i wołają o jedzenie. Po powrocie z lecznicy jest chyba troszkę obrażony wiec wyjadł co lepsze kąski z michy i zaległ w swojej części "kawalerki".
Trzymajcie za nas kciuki

- doma2005
- Posty: 845
- Rejestracja: 02 sie 2017, 12:01
- Miejscowość: szczecin
- Kontakt:
Re: Lelek i Pulpet- przyjaciele już w nowym domu! :)
Z całych sił 

Re: Lelek i Pulpet- przyjaciele już w nowym domu! :)
Aktualizacja z dzisiejszej wizyty.
Mamy dobre wieści. Lelek bardzo dobrze reaguje na antybiotyki. Doktor ostrzegała nas przed gorszym samopoczuciem czy miękkimi bobami, ale ominęło nas to bokiem.
Węzły chłonne w porównaniu do wczoraj zmniejszyły się mniej więcej o połowę. Udało się dziś także cyknąć sweet focie. RTG nie wykazało żadnych nieprawidłowości.
Uzębienie Lelka jest niczym uśmiech amerykańskiego aktora
Wszystko z nimi w jak najlepszym porządku, trzonowce książkowe. Doktor obawiała się, że za tym wszystkim może stać jakiś guz lub ropień, ale nic nie znalazła. Jednym słowem- nie było się do czego przyczepić.
Dostaliśmy pochwałę od doktor- w zupełności wynagradza nam ona nocne pobudki na zakraplanie oczka. Powieki, w szczególności dolna, zaczynają wracać na swoje miejsce. Dziś też było zdecydowanie wyraźniej widać źrenicę z której dojrzeniem wczoraj był problem. Lelek też pokazuje, że zaczyna widzieć coraz wyraźniej, bo broni się przed zbliżającą butelką z kroplami czy żelem.
Jego stoicki spokój podczas zdjęcia mnie delikatnie mówiąc zszokował. Nie sądziłam, że ta ciekawska wiercipięta da się położyć w tak niewygodnej pozycji. No i od proga chyba chwalił się Pulpetowi tym jak to wszystko dzielnie zniósł, bo piską było co niemiara.
Jutro kolejny zastrzyk i przechodzimy na leki doustne, żeby we wtorek wrócić do Pani doktor na kontrolę. Na szczęście koniec sesji więc cały weekend mamy dla siebie
Mamy dobre wieści. Lelek bardzo dobrze reaguje na antybiotyki. Doktor ostrzegała nas przed gorszym samopoczuciem czy miękkimi bobami, ale ominęło nas to bokiem.
Węzły chłonne w porównaniu do wczoraj zmniejszyły się mniej więcej o połowę. Udało się dziś także cyknąć sweet focie. RTG nie wykazało żadnych nieprawidłowości.
Uzębienie Lelka jest niczym uśmiech amerykańskiego aktora

Dostaliśmy pochwałę od doktor- w zupełności wynagradza nam ona nocne pobudki na zakraplanie oczka. Powieki, w szczególności dolna, zaczynają wracać na swoje miejsce. Dziś też było zdecydowanie wyraźniej widać źrenicę z której dojrzeniem wczoraj był problem. Lelek też pokazuje, że zaczyna widzieć coraz wyraźniej, bo broni się przed zbliżającą butelką z kroplami czy żelem.
Jego stoicki spokój podczas zdjęcia mnie delikatnie mówiąc zszokował. Nie sądziłam, że ta ciekawska wiercipięta da się położyć w tak niewygodnej pozycji. No i od proga chyba chwalił się Pulpetowi tym jak to wszystko dzielnie zniósł, bo piską było co niemiara.

Jutro kolejny zastrzyk i przechodzimy na leki doustne, żeby we wtorek wrócić do Pani doktor na kontrolę. Na szczęście koniec sesji więc cały weekend mamy dla siebie

-
- Posty: 624
- Rejestracja: 28 lip 2018, 9:15
- Miejscowość: Białystok
- Kontakt:
Re: Lelek i Pulpet- przyjaciele już w nowym domu! :)
Powodzenia ! Niech wszystko szybko wygoi się na cacy. 

- Meg
- Moderator globalny
- Posty: 569
- Rejestracja: 18 lip 2013, 9:43
- Miejscowość: Kraków
- Kontakt:
Re: Lelek i Pulpet- przyjaciele już w nowym domu! :)
Proszę nie rozrabiać i grzecznie zdrowieć!! Buziaki dla chłopców 
