Moje kochane świnki (po)morskie..

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Awatar użytkownika
doma2005
Posty: 845
Rejestracja: 02 sie 2017, 12:01
Miejscowość: szczecin
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: doma2005 »

Kciuki mocno zaciśnięte :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
Świnkolub
Posty: 582
Rejestracja: 28 maja 2019, 13:06
Miejscowość: Ostrołęka
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: Świnkolub »

Bardzo współczuję, trzymam kciuki, żeby mu się poprawiło... :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: martuś »

Jakie wieści od Lesia? Mam nadzieję, że jest już samoobsługowy? :102:
Obrazek
Awatar użytkownika
silje
Moderator globalny
Posty: 8038
Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
Miejscowość: Sztum/Czernin
Lokalizacja: woj. pomorskie
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: silje »

Samoobsługowy na szczęście :). Tzn. może nie do końca, bo muszę robić mu surówki (za wzgl na wadę siekaczy), ale to pikuś. Zażera też sianko, trovet i płatki owsiane.
Jest mocno spowolniały i widać, że to dziadziuś. Ale daje radę na szczęście, nie poddaje się.
__________________________________
Tak dziś myślę o Biszkopciku... To już dwa lata, a ja ciągle się nie pogodziłam z tym, co się stało..
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +20 w DT
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15291
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: sosnowa »

Przegapiłam. Ale już nadrobiłam i mocno trzymam, Lesio to jest Lesio. :buzki: :fingerscrossed: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
gunia
Posty: 229
Rejestracja: 16 sty 2017, 12:02
Miejscowość: ostrołęka
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: gunia »

Ufff... Ja ciągle o was pamiętam i trzymam kciuki kiedy tylko mogę!
Zdrowia. :fingerscrossed:
Jest ze mną: Guńka
Za TM Jessi,Hania,Łinia
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: martuś »

Lesio już nie raz pokazał, że twardy z niego zawodnik :buzki:
Obrazek
Awatar użytkownika
silje
Moderator globalny
Posty: 8038
Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
Miejscowość: Sztum/Czernin
Lokalizacja: woj. pomorskie
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: silje »

Oj tak . Twardy z Lesia zawodnik. Nawet ze dwa miesiące temu był już tak chory, że nie widziałam żadnej nadziei dla niego. Siedziałam z nim, tuliłam go i ryczałam - z przekonaniem, że to nasze ostatnie pożegnanie. Ale po antybiotyku danym bez większych nadziei- podniósł się raz jeszcze.
Ale wczoraj w czasie wizyty u dr Judyty i po kontrolnym USG pozbyłam się resztki złudzeń.. Guz jednak istnieje i jest duży (31x21mm). Właściwie nie jest to guz, tylko zmienione guzowato prawe nadnercze. Nerki też się powiększyły od ostatniego badania (z 25 do 31mm).
Problem w tym, że ten guz jest tak umiejscowiony, że nie da się go usunąć. Trzeba by było ciąć żebra. On tego nie wytrzyma..
Pozostaje nam opieka paliatywna, taka jest prawda. Zrobiliśmy też korektę zębów- prawie most, a on jadł. Niesamowite.

Jakby tego było mało: na stole wylądował Ore. Schudł mi ostatnio dość mocno i przestał się interesować jedzeniem. Dr wymacała ...coś. Albo bezoar, albo węzeł chłonny. Nie było innej rady, jak na cito otworzyć Orego i zobaczyć co się tam dzieje.
Okazało się że to bezoar i to dość duży (ok 30x15mm), umiejscowiony na dnie żołądka. Już dawał odczyn zapalny i nawet początki martwicy.
Drugi zabieg w tym miesiącu (wcześniej Leszek), a mamy dopiero 15 styczeń.
Ore ma się dość dobrze, ale mnie martwi, bo nie rusza do jedzenia, a przed strzykawką się broni.
Dostał p/bólowe i patrzę, co będzie. Operacja na przewodzie pokarmowym nigdy łatwa nie jest. Mam nadzieję, że się pozbiera.
Daje mi do myślenia to, że to już trzeci bezoar u mnie w dość krótkim czasie- wcześniej Artu i Tamu. Co jest grane? Mam jakieś "szczęście"? Czy robię błędy w diecie? Coś jest nie tak.. Muszę opracować jakąś strategię profilaktycznego odkłaczania.

Jak już jesteśmy przy chorowitkach, to kolejny- Polar. Ma jakiegoś guza, który był widoczny na usg już wcześniej. Jest jednak rozlany, naciekający. Nie do operacji. Leczenie paliatywne..
No i Kazik- sercowiec. Funkcjonuje z wadą identyczną jak brat Norman, który odszedł. Jednak wydaje się, że wada została szybciej wykryta, może nie zdążyła jeszcze utrwalić się tak bardzo. Na lekach misiek daje dość dobrze radę.
Tak, że mam cztery chorowitki. Plus tymczas Solik do kompletu.
Reszta czyli Bohun, Sasza, Dorian, Kasim i Gabryś mają się świetnie. Części z nich pewnie nawet nie kojarzycie, bo ostatnio zaniedbałam wątek. Ale pokażę ich w wolnej chwili- żeby nie było, że tylko same choroby i nic więcej. Są też i zdrowe okazy 8-)
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Sajka, Imre, Lotka +20 w DT
Awatar użytkownika
martuś
Posty: 10207
Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
Miejscowość: Złocieniec
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: martuś »

Ale historia :shock: Z tym bezoarem dziwna sprawa. Jakoś się nie słyszy na forum żeby dużo świnek miało z tym problem :think: A u Was 3 i nie są spokrewnieni.
Cały czas trzyma kciuki za chłopaków :fingerscrossed: I za Ciebie bo opieka nad chorymi podopiecznymi potrafi nieźle wykończyć psychicznie :pocieszacz:
Nie kojarzę Doriana i Kasima :think:
Obrazek
margonel
Posty: 624
Rejestracja: 28 lip 2018, 9:15
Miejscowość: Białystok
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Post autor: margonel »

Bardzo współczuję trudnej sytuacji w świnkowym stadku. Życzę dużo sił i wsparcia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”