Ja jestem przyzwyczajona do szczurów, które rodzą się jako różowe żelki, niezdolne do życia bez opieki matki.
I zawsze jak widzę małe świnki, to jestem w szoku, że rodzą się takie kompletne, takie miniaturki dorosłych.
Są też dość duże.. pewnie niefajnie się je rodzi. - Stąd jeszcze większe brawa dla Westy!
