No niestety. W domu łzy płyną strumieniami, dzieci smutne, matka w szoku, bo nigdy nie miałam z żadnym zwierzakiem takiej akcji, żeby się dusić już po dniu kontaktu

(( Zaczęłam wczoraj diagnostykę, może się dowiem o co chodziło

(
Cudowne kilka dni, mnóstwo wspomnień.
Bardzo czekamy na dobry dom dla tej parki, bo są wyjątkowe, wdzięczne, śliczne, milutkie.
Mati to długowłosy aksamitek, ma przycięte futerko na krótko obecnie, ale dla amatora przutulania cudowny. Wywala się natychmiast na kolanach do miziania i może tak godzinami.
Gabisia bardziej płochliwa, ale naszą córcię pokochała i przychodziła do niej! Wtulająca się na kolanach, a sierść tak ma delikatną, że trudno się oprzeć.
Za zieloną pietruszkę oba zrobią wszystko

Dzieciaki miały zamiar przechrzcić ich na Budynia i Kawunię, ale imiona to rzecz wtórna.
Kto chce nie móc oderwać się od głaskania, gorąco polecam.
Ja się dusiłam, piłam litry antyhistaminy, a i tak brałam do tulenia...
Kibicujemy!